wtorek, 9 lutego 2016

Rozdział X cz.2

~Kate~
Na urodzinach spędziłam dużo czasu z Leo. Poznałam jego wielu przyjaciół-wszyscy mówią że jest świetny i że pasujemy do siebie. Unikał tylko jakiegoś chłopaka i inną dziewczynę.
Poznałam tam Honey. Jest przyjaciółką Leo. Ciągle tylko siedzieliśmy razem lub tańczyliśmy. Zdawało mi się że ona chce mi odebrać Leosia... Ciągle starała się go brać na osobność a ze mną gadała tylko przy nim. Słabo... Jak tańczyłam z nim wolnego ona patrzyła się na mnie zła... Nie powiem o tym Leo, zbyt bardzo się przyjaźnią. Około 12 w nocy chciałam iść. Pożegnałam się z wszystkimi i Honey mnie przytuliła. Powiedziała mi wtedy do ucha żebym się nie przyzwyczajała. Ja jej odpowiedziałam: Chyba nie chcesz aby Leo dowiedział się o twoich zamiarach.
Później poszłam z nim do domu. Uwielbiam spacerować nocą tylko było mi zbyt zimno. Było to widać.
-Załóż.-powiedział uśmiechnięty trzymając w ręku tą słynną bluzę.
-A tobie nie jest zimno?-zapytałam
-Przestań. Jest mi bardzo ciepło...-powiedział przytulając się do samego siebie
-Zmieścimy się w nią razem?
-Jak się postaramy.-odparł po czym wziął mnie na ręce i schował się w ciepłej bluzie
-Cieplej?-zapytałam
-Kiedy ty jesteś przymnie zawsze jest mi ciepło. Masz klucze?-zapytał gdy byliśmy pod domem
-W tylnej kieszeni w spodniach. Prawej kieszeni.-odpowiedziałam a on zaczął grzebać mi we wszystkich kieszeniach.
-Mam!-krzyknął kładąc mnie na ziemi. Otworzyłam drzwi i poszłam się czegoś napić. Dysponowaliśmy tylko mlekiem i wodą więc wybrałam mleko. Leo stał w drzwiach mieszkania.
-Pomóc ci w czymś?-zapytał
-Niee.
-To usiądę.
-Ok.
Poszłam do góry. Wzięłam prysznic uczesałam luźnego koczka i przebrałam się w pidżamę.



Kiedy zeszłam na dół Leondre już nie było na fotelu. Chciałam się położyć na kanapie ale zobaczyłam tam Leo z popcornem, kakałem przykrytym kocem włączającym jakąś komedie.
-Leo! Ja chcę spać...
-Chwilę pooglądamy film i pójdę sobie... Obiecuję.
-Ale..
-Tylko pół godzinki...
-No dobra.
Film był niezły. Nażarłam się popcornem, popiłam kakałkiem i położyłam głowę na ramie Leo.
-Hej! Nie śpij zaraz idę...
-To mnie zostawisz ja sobie będę spaała...
Leo chciał iść ale gdy zobaczył mnie śpiącą musiał zanieść do mojego pokoju.
Przykrył mnie kołdrą pocałował w czółko i powiedział słodkich snów. Wyszedł. Spałam dobrze gdy nagle do salonu weszli Chloe i Charlie. Zaczęli wrzeszczeć na cały głos kiedy zorientowali się że ja jestem i śpię. Poprawka już nie spałam. Później tylko słyszałam tylko chrapiącą Kate.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
Dzięki za przeczytanie! 
Dzisiaj takie dokończenie czo działo się wczoraj u Leo i Kate.
Dziś nic ciekawego.
Obiecuję że jutro (lub dzisiaj) będzie o wiele lepiej!
Bajo!












1 komentarz: