czwartek, 4 lutego 2016

Rozdział IV

~Kate~
-Muszę kończyć..
-Nieee!!
-Ale Leo.
-Chcę na ciebie jeszcze chwilę popatrzeć.


Zaczerwieniłam się. Nie lubię jak ktoś mnie komplementuje.
-Leoś... Oczy mi się same zamykają. Paa
-No dobra :( Cześć...

RANO


~Chloe~

Znowu szkoła... Niee! Bardzo źle się czułam. Poszłam do kuchni i miałam stan podgorączkowy więc zadzwoniłam do Bartka.
-Bartuś... Źle się czuję. Mogę dziś nie iść do szkoły? Plosee..
-Masz gorączkę?
-Stan podgorączkowy.
-Dobra. Weź tabletkę jak coś to dzwoń. Muszę kończyć, Paa!
-Cześć!
Wypadałoby do kogoś napisać. Szkoda że nikogo nie znam... Czyli pozostał mi on...

Nie napiszę. Chcę od niego odpocząć...
Przebrałam się i zrobiłam poranną rutynę.



~Kate~


Dowiedziałam się że Chloe nie idzie do szkoły. Szkoda mi jej. Po obudzeniu zrobiłam to co zawsze.
Umyłam się, przebrałam się i uczesałam się. Wyglądałam tak ale bez czapeczki ;)
Przed domem czekał na mnie Leo. 
-Hej! Wiesz która jest godzina?
-Cześć, no 7.25 a co?
-Mamy do szkoły na 8.55...
-To coś mi się pomyliło. Mogę wejść?
-Jasne!
Gdy weszliśmy do mnie czekało na mnie śniadanie. Omlecik z warzywami. Mniam!
-Twoja siostra jest w domu?
-Noo... Przeziębiona jest.
-Mogę z nią pogadać?
-Nie radzę. Jest zła na cały świat. Tylko mnie i brata toleruje.
-Okok.-powiedział po czym mnie pocałował
-Leoś!
-Taak księżniczko?
-Hahahaha!
-Mogę zadzwonić do Charliego? Muszę mu powiedzieć o..
-Dobra ok. Ale cicho bo ONA wszystko może usłyszeć.

~Leo~
-Charls! Twoja wybranka jest chora i siedzi w domu przyjdź do niej po szkole z ''niby'' lekcjami.
-Dobra jest lekcja muszę kończyć!
I się rozłączył. Zanim się obejrzeliśmy była 8.50! Mamy 5 minut...
Na szczęście zdążyliśmy na lekcję... MATEMATYKI... Ughh!!!

~Kate~
Na przerwie podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Była to Doris. Bardzo ją polubiłam, jest mega zabawna i miła. Chciałyśmy usiąść razem na polskim jednak musiałam przekonać Leosia. Dał się!
Pod koniec lekcji wymieniłyśmy się numerami.

~Charlie~
Nudziło mi się bez Chloe. Z nią zawsze mogę pogadać. A co jeśli ona zachorowała przeze mnie?
Muszę do niej pilnie iść po szkole.

PO SZKOLE

Wracając z tego okropnego miejsca zastanawiałem się o czym z nią pogadać. Kilka minut później znalazłem się pod jej domem. Zapukałem. Pod drzwiami stała moja piękna dziewczyna.
-Mogę?-zapytałem wskazując na drzwi
-Pewnie- widać że była zmęczona. Biedna...
Poszliśmy na górę do jej pokoju. Buł on pięknie urządzony.

-Ładnie tu masz.
-Dzięki. Po co przyszedłeś?
-A miałem nie przyjść?
-Ja nic takiego nie powiedziałam
-Pogadać, podać Ci lekcje i zrobić projekt..
-TO DZISIAJ?!
-Tak.
-To bierzmy się do roboty.

Robiliśmy go godzinę. Razem z nią wiem wiele więcej.
-Czemu cię nie było dziś w szkole?
-No... Źle się czułam
-I nie chciałaś mnie widzieć. Rozumiem
-Ej! To nie tak..
-Ok wczoraj wszystko mi wytłumaczyłaś. Podam ci lekcje.
-Oki.


-Grasz na gitarze?
-Noo tak trochę...
-Chodź zagramy!
-Okey.

Chloe ma talent. Dobrze gra a śpiewa IDEALNIE! Ma taki delikatny słodki głos. 
-Muszę już iść...
-Nie idź proszę!
-No dobra co robimy?
-Pooglądamy jakiś film i zrobimy popcorn? 
-Brzmi świetnie!

Chwilę później byliśmy już w kuchni robić popcorn. Później wybieraliśmy film, wybraliśmy jakiś z bezsensownym tytułem. Mieliśmy już zaczynać ale..
-Czekaj dostałam SMS od Kate. Jest u Leo. 
-Jaki to romantyk!
-Chodź oglądać.- najlepsza jest szybka zmiana tematu
W trakcie filmu chciało jej się spać więc położyła głowę na moim ramieniu i mnie przytuliła. Ja odwzajemniłem gest. Było jej bardzo dobrze. Uśmiechała się tylko pod nosem i zasypiając powiedziała:
-Kocham Cię i dziękuję...- w końcu to powiedziała!
-Ja ciebie też mała...
Nagle podniosła się i pocałowała mnie w policzek. Chyba się przełamała.
-Śpij już Księżniczko- powiedziałem tuląc się do niej

~Leo~
Byliśmy u mnie w pokoju. Odrobiliśmy zadania i Kate mnie uczyła matematyki.
-Przepraszam Proszę Pani ale nie będziesz nauczycielką.
-LEŁO! POŻAŁUJESZ ŻE SIĘ URODZIŁEŚ!- wrzasnęła rzucając się na mnie
Zacząłem ją łaskotać i rzuciłem ją na łóżko
-Ja nie jestem workiem kartofli!!- wrzasnęła. Dobrze że nie było mamy w domu. Co by sobie o nas pomyślała...
-Jesteś Księżniczko- powiedziałem całując ją namiętnie. Znowu zacząłem ją łaskotać.
-Leo! Hahaha! Ejj! Hahahaha!-wołała kładąc się na mnie i krzyżując mi ręce.
-Teraz nic nie zrobisz, masz się mnie słuchać.
-Chyba śnisz.-powiedziałem po czym ona mnie pocałowała.
-Będę się ciebie słuchać jeśli taka będzie nagroda.-powiedziałem i położyłem Kate obok mnie na łóżku.
Przytulając się do niej wąchałem jej włosy. Wiem dziwne ale one tak nieziemsko pachną!
-Co ty robisz małpo?
-Jem twoje włosy.
-Fuuu!! Twoje śmierdzą jak żel do włosów
-A myślisz że dzięki czemu mam tak cudowne włosy?
-Rozumiem. -powiedziała po czym szybko szepnęła mi do ucha
-Kocham cię.
-Ja ciebie bardziej.
-W marzeniach łosiu.-
-Księżniczko!- powiedziałem całując ją.
Chwilę później Kate musiała już wracać. Ja oczywiście muszę ją odprowadzić. Idąc złapałem ją za rękę i mocno ścisnąłem
-Ał!! Leło nie przesadzaj!!
-Dobrze maluszku.
-To że poszłam do szkoły jako 6-latka znaczy o poziomie mojej inteligencji!
-Okey, okey..
Wchodząc do niej zobaczyliśmy śpiącą Chloe z Charliem. Jakie słodziaki. Zrobiliśmy im kilka zdjęć i spokojnie zaczęliśmy ich budzić. Znaczy Chloe. Charlie został przeze mnie poturbowany.
-Kto śmie budzić mnie w takim wspaniałym dla mnie czasie?
-Ja!-krzyknąłem
-Leo! Ty mały wstrętny głupolu!-
-Cicho bądź Lenehan!-
-Kate nie budź jej!-wrzasnął Charls
-Dobra ale przenieś ją do jej sypialni.- rzekła Kate
-Tego grubasa?- powiedział śmiejąc się
-Słyszę cię Lenehan. Jutro pożałujesz.-powiedziała nie otwierając oczów
-Dobrze przepraszam.-powiedział po czym pocałował ją delikatnie w czółko i przeniósł ją do góry.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej czytelnicy!
Dziś romantycznie i słodko.
Przepraszam że tak późno ale cóż...
Jutro powinien się pojawić dłuższy rozdział.
KOMENTARZ= MOTYWACJA!!
Bajo!
P.S. Źle mi sformatowało... Nie umiem tego poprawić,,
ZAPRASZAM TU: http://youremyshiningstarblogg.blogspot.com
















1 komentarz: