-Halo?-zapytał troszkę zmęczony
-Widziałeś to?! Ja zabiję tego kto to napisał!-wrzasnęłam do słuchawki
-Uspokój się! O co chodzi?
-Na jakiejś stronie plotkarskiej były nasze zdjęcia z dzisiaj. Ktoś się wkradł do ogródka! Wysłałam ci linka SMS'em.-odparłam poddenerwowana
-Tylko? Myślałem że ci się coś stało.-powiedział spokojnie. Jak on może być spokojny?
-Było tam zdjęcie jak siedzę na tobie i całuję cie w czoło! Odkręć to!-
-To już się robi poważniejsze...
-Nie chcę żeby myśleli że z tobą jestem! Proszę zrób coś...
-Zadzwonię do menagera. Powinien to załatwić.
-Kocham cię! Paaa!!
-Cześć-odpowiedział
Wtedy spokojnie wyłączyłam stronę i włączyłam jakiś film. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudzona przez mamę zeszłam na dół na śniadanie.
-Hej Stelluś!
-Cześć mamo-wzięłam do ręki tosta i zaczęłam go jeść-Słyszałaś już?-zapytałam. Mama tylko przytaknęła.-Charlie powiedział że to odkręci.-dodałam
-Bylibyście fajną parą.-co? Ja i Charlie? Wątpię.-Nie, mamuś nie.-odpowiedziałam.-Idziesz dzisiaj czy zostajesz w domu?-zapytałam-Zostaję. Idziemy na jakieś zakupy? Za godzinę.-zapytała rodzicielka. -Pewnie!-powiedziałam. Po zjedzeniu śniadania poszłam na górę przebrać się.
-Gotowa.-pojechałyśmy do galerii. Chodziłyśmy po różnych sklepach kiedy nagle przybiegło do nas stado ludzi, dziennikarze i fotografowie. Dowiedzieli się o Rose. Że to ja. Uciekłyśmy z miejsca zdarzenia do domu.
-Co teraz robimy?
-Przeprowadzamy się. Do miasta niedaleko.
-Co? Mamo nie!
-Kochanie muszę to zrobić. Idź się spakować.
-Że już! Błagam nie zostawię przyjaciół... Charliego...
-Niestety tak. Nie wychodź z domu, nie mów nikomu że się wyprowadzamy, mogą być tam paparazzi.-nie odpowiadając wybiegłam z domu z płaczem. Poszłam do domu Lenehanów. Zapukałam do drzwi. Otwarł mi Charlie.
-Cze... Co się stało?-wpuścił mnie do domu
-Kocham cię.-odparłam i pocałowałam go.
-Dlaczego płaczesz?-zapytał
-Kocham cię. Jeszcze się spotkamy.-powiedziałam i musnęłam go na pożegnanie. Wbiegłam do domu i zaczęłam się pakować. Po 3 godzinach wyjechałyśmy z miasta. Zatrzymałyśmy się w jakimś drogim hotelu.
-Mamo... Nie mogę iść na sesję w wodzie... Nie chcę.
-Dobrze Kochanie. A chcesz być dalej Rose?
-Tak. Nie chcę tylko chodzić na gale. Charlie może tam być...
-Nie przejmuj się tak. Będzie dobrze!
-Oby. Mamo nie chcę chodzić do szkoły.
-Wiem co czujesz. Wynajmę ci korepetytora. Teraz idź się umyć i spać.
----------
Hej!
To chyba pechowa 13...
Jak wam się podoba? + czy - ?
Miałam wtedy taką wenę XD
Święciliście już jajka? Kto u was malował? Pochwalcie się!
Ja już z wami kończę. BENG BENG! XD
Kończę, kończę pisać ten rozdział, żeby nie było że kończę w ogóle z pisaniem.
Baj!
Wow... Ale się porobiło.
OdpowiedzUsuńNie mogło być spokojniej??
Ten rozdział jest mega.
Ale jak??? Po prostu mega...
Ona zostawiła Charliego...
Powodzenia, weny i czasu.
U mni nikt nie malował jajek... nikomu się nie chciało xd
Nie dawno wróciłam ze święcenia...
Czekam na nexta.