piątek, 29 kwietnia 2016

43 ''Wiesz co sobie mogłaś zrobić?!''

~Marika~
Rozmawiałyśmy ze Stellą 2 godziny. Dużo się dowiedziałam o tym co się tutaj działo. Później poszłam na górę do mojego pokoju. Tak. Już mojego. Ciocia pozwoliła mi tutaj zamieszkać. No więc poszłam tam i wzięłam zimny prysznic na odstresowanie. Mam bardzo dużo problemów. Bardzo. Nie ważne jakie. Przeprałam się w krótki, stary crop top i jakieś spodenki. Położyłam się w łóżku i po przesłuchaniu kilku piosenek zasnęłam.

~Leo~
*RANO*
Obudziłem się przed 8. Wstałem i po porannej toalecie przebrałem się i poszedłem do Mariki. Chciałem zobaczyć jak śpi. Po kilkunastu minutach byłem już pod jej domem. O dziwo drzwi były otwarte. Przeszedłem przez nie i pokierowałem się do pokoju dziewczyny. Zobaczyłem ją śpiącą. Usiadłem przy jej łóżku i patrzyłem na nią. Nagle ona poruszyła ręką. Nie zwróciłem na to wcześniej uwagi ale była pocięta. Ale tak bardzo... Od nadgarstka aż pod łokieć. Napłynęły mi łzy do oczu. Dziewczyna w pewnej chwili się obudziła.
-Co to jest?!-zapytałem bardziej oznajmująco. Ona tylko odwróciła głowę w inną stronę.
-Dlaczego?! Wiesz co sobie mogłaś zrobić?!-zaczęła płakać. Pokazała ręką na drzwi.
-Nie wyjdę!-krzyknąłem. Ona wstała i popchała mnie za jej drzwi. Protestowałem. Krzyczałem jej w twarz. Ona bardziej płakała. Odpuściłem. Zamknęła drzwi na klucz. Miałem schodzić na dół kiedy zobaczyłem zaspaną Stellę w pidżamie...
-Obudziłeś mnie!-krzyknęła ziewając.
-Ja?-miałem jej wszystko powiedzieć ale po co.-Aaaa... Idę już.-zbiegłem na dół i trzasnąłem drzwiami.  Tamta chyba wróciła do siebie. Jestem na siebie zły. Może chciała mi powiedzieć ale nie mogła? Nie kontaktowałem się z nią aż tak często...
~Stella~
Już wiem co tak naprawdę stało się Marice. Poradzi sobie. Jest silną dziewczyną. Muszę ją zostawić samą, lubi być sama, ale nie do końca...

~Marica~
Dowiedział się. Świetnie. Dlaczego się nie broniłam? Położyłam się znów do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety łzy bardziej napływały mi do oczu. Wstałam więc i wyszłam z domu bez śniadania.


Poszłam do parku. Bez bluzy ale trudno. Tutaj nikt mi nie zwróci uwagi. Chodziłam po ścieżce ukrywając łzy pod okularami. Nagle zadzwonił telefon... Od niej... Bałam się odebrać. Co jeśli będzie bardziej mi grozić. Odebrałam.
-I jak Malutka w domu?-nie odzywałam się-No wiesz u mnie  świetnie, teraz ja jestem już na szczycie.-ughh...-nie pogratulujesz mi?-chwila ciszy-wiesz że mam swoich ludzi tam więc...-
-Gratulacje.-ledwo mi to przeszło przez gardło.
-Dobra ja już muszę kończyć, kolejne zajęcia idą, paa!-rozłączyłam się.
No więc to było tak... W tamtej szkole z internatem nie byłam lubiana, wręcz przeciwnie. Wszystko przez nią... Byłam najlepsza ze śpiewu. Ona nie umiała się z tym pogodzić. U nas okaleczanie się jest zabronione i grozi wyrzuceniem. Elena wzięła mnie do nieznanego nikomu zakątku szkoły i wyciągnęła żyletkę. Groziła mi że jeśli będę wrzeszczeć i wyrywać się zrobi coś Leo... Nie wiem skąd ona a nim wiedziała. Zgodziłam się. Nie krzyczałam już więcej, zacisnęłam zęby i przetrwałam. Zrobiłam mi głębokie rany. Później zawinęła je w bandaż i kazała wrócić do pokoju. Dzień później dowiedziała się o tym dyrektorka. No i mnie wywaliła. A ja nawet jakbym się tłumaczyła to nikt by mi nie uwierzył i Leo miał by przerąbane.

-------
Aaaa!♥
20 tysięcy! Jesteście megga!♥
No to co? Fakty będą pod tamtym postem.♥
I jak się podoba? Ale akcja.♥
Elena grrr...♥
W ogóle to jesteście wielcy!♥
Szczerze powiedziawszy to przestało mi zależeć na wyświetleniach.♥
Muszę wam powiedzieć że to ff już się kończy... ;(♥
Pisać nowe? Tak czy nie?♥
Mam już wielki pomysł więc...♥
Już kończę to ff i za chwilę będę mieć wszystkie rozdziały napisane,♥
napiszę jeszcze podziękowania i biorę się za nowy!♥
Jak będę mieć około 5 rozdziałów podam wam linka!♥
Dobra♥
Paa!♥

2 komentarze: