-Jestem po prostu szczupła i tyle...-powiedziałam wyrywając kawałek swetra z jego ręki
-Jak byliśmy razem to byłaś szczupła inaczej...
-Byłam wtedy gruba! Nie podobałam się sobie. I nigdy nie byliśmy razem!-
-Ale mnie i innym się podobałaś... Nie rozmawiajmy w drzwiach... Chodźmy do salonu.
-Nie i tak wychodzę.-powiedziała. Nagle drzwi od jego mieszkania się otworzyły.
-Witajcie! Charlie co to ma być?! Dlaczego ona jest w naszym domu?!
-W naszym? To jest mój dom a ty tu nigdy nie mieszkałaś! Koniec z nami!
-I tak chciałam to zrobić wcześniej!-drzwi się zatrzasnęły.
-Ja... Przepraszam za nią... Może chcesz herbaty?
-Nie dzięki idę do domu, cześć.
-Pa...
Poszłam do mojego starego domu, odwiedzić mamę. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi Leo?!
-Leo?! Co ty tutaj...
-Jestem u Mariki. To moja dziewczyna, mówiłem ci o niej...
-Nie mnie. Gratuluję. Mogę wejść?
-Pewnie!-przekraczając próg poczułam się jak dawniej. Weszłam do kuchni gdzie stała mama.
-Hej...
-Córciu! Jak dawno cię tutaj nie było! Jak tam?
-Mamo ja już tak nie chcę... Czy mogłoby być jak dawniej? Wprowadzę się na chwilę bo szukam mieszkania...
-Ja też dużo nad tym myślałam i stwierdzam że możesz wrócić na ile chcesz.-
-Dziękuję.
-A jak z Charliem?-
-Nie chcę o tym rozmawiać. A kiedy mogę się wprowadzić?
-Szybka zmiana tematu zawsze w modzie. Nawet dzisiaj.
-Dzięki.
-Stella słuchaj... Charlie bywał tu często po tym jak się wyprowadziłaś. Jemu na tobie zależy. Nie zniszcz tego bo będziesz żałować.-zaniemówiłam. Wystałam i wyszłam z domu. To wszystko jest denerwujące. Powróćmy do rzeczywistości...Wybiegł za mną Leo. Podszedł do mnie i szedł obok.
-Czemu wyszłaś?
-Bo nie chcę rozmawiać o tym głupku. Zaprosił mnie do domu gdzie wparowała jego dziewczyna. Była afera. Zrozumiałam to że gdyby on mnie kochał to odbierałby ode mnie telefony, szukałby mnie. A on? Znalazł sobie pocieszycielkę.
-Oj no bo... On nie umiał się pogodzić z tym że ty jesteś z innym. Myślał że grałaś z nim w zwykłą grę... No i że ty jesteś szczęśliwa.
-Ja mam o nim swoje własne zdanie. Pomożesz mi się spakować?
-No dobra... Jak ty to rozwiążesz? Że to z tym...
-Napiszę mu karteczkę że zrywam umowę i już.-chwilę później byliśmy już pod mieszkaniem. Weszłam do niego i z Leo zaczęliśmy pakować moje rzeczy do walizki i pudeł. Po skończonej robocie napisałam karteczkę do mojego ''byłego''. Wróciliśmy z Leo do mojego starego nowego domu. Wnieśliśmy rzeczy na górę. W moim pokoju stał ON.
-Stella jesteś zła?
-Weź przestań! Zejdź ze mnie!
-Co ja ci zrobiłem?!
-Jeszcze się pytasz? Opuściłeś mnie kiedy najbardziej cię potrzebowałam! Znalazłeś sobie dziewczynę na moje zastępstwo i mówisz że jej nie kochałeś!
-To ty mnie opuściłaś! Mogłaś zostać ze mną!-odparł wrzeszcząc mi w twarz. Leo starał się go odciągnąć i uspokoić. -Stary, już...
-Jeśli mieszkanie tutaj ma tak wyglądać to się wyprowadzę.
-Przepraszam Stella... Poniosło mnie... Nie chciałem na ciebie krzyczeć. Mnie się należało...-powiedział podchodząc do mnie. Przytulił mnie. Schowałam twarz w jego koszulce. Chwilę później chciałam wyjść z uścisku. -Możesz mnie znienawidzić za to pytanie ale, dlaczego jesteś anorektyczką?-zatkało mnie. Może i ostatnio nic nie jem ale nie jest aż tak źle.
-Kiedy widzę te modelki które są chudsze od patyków, myślę że jestem inna. Ze jestem gruba. Stwierdziłam że nie będę jeść. A jak już to będę wymiotować.
-Wiesz jak twój organizm to znosi? Niszczysz się. Jak myślisz dlaczego nie masz teraz zleceń? Bo właśnie tak wyglądasz!
-Nie mam zleceń bo na razie nikt nie robi zdjęć.
-Obiecaj mi że z tym skończysz.-musiałam się chwilę zastanowić.
-No dobrze...
--------------------------
Hej, hej!
♥I jak się podoba?
♥I tak będzie gorzej, hue hue hue!
♥No dobra... Idę na obiad...
♥Wiem że notki są teraz króciutkie ale no...
♥POSTARAM SIĘ poprawić się.
♥Dobra to koniec.
♥Że notki :x
Baj! ♥
Super 👑😘 Kiedy next ?
OdpowiedzUsuńrozdziały dodaję codziennie ♥ Może czasem czegoś nie dodam ♥
UsuńEjjjjjj. Gdzie rozdział? Nie juz od 3(?) dni nic. Ja tu umieram 😭😭😭
OdpowiedzUsuń