Tutaj macie linki:
-blogger: http://foxyfanfiction.blogspot.com
-wattpad: https://www.wattpad.com/myworks/70858731-nie-znana
KOCHAM WAS MISIE!!
Jesteście najlepsi i nie dajcie sobie wmówić że tak nie jest. Macie wspaniałe charaktery, jesteście wyjątkowi! Chciałabym każdego teraz przytulić i się pożegnać... Wbijajcie tam do góry i zacznijcie pisać na wattpadzie. Teraz z wielką przykrością żegnam się po raz ostatni...
~Klaudia
Opublikuj.
czwartek, 12 maja 2016
niedziela, 8 maja 2016
51 ''Walić to!''
Zobaczyłam tam Leo i Alex w uścisku całujących się. Nie spodziewałam się tego po nim. Trzasnęłam drzwiami i zaczęłam się pakować chłopak pobiegł za mną.
-Marika! To nie tak!! Ona mnie pocałowała! Marika! Wybacz mi!-ja nic nie robiłam tylko szybciej wrzucałam ubrania do walizki. Wytrzymałam z nimi 1 dzień. Wyszłam z hotelu i zamówiłam taxi. Po paru godzinach byłam już w domu. Zastałam tam Stellę. Zdziwiła się gdy mnie zobaczyła.
-Co się stało?-wypytywała. Opowiedziałam jej całą historię.
-Mam dość. Mam naprawdę tego wszystkiego dość. Czy nie może być tak jak dawniej?-dodała
-Oj... Zrobisz jak uważasz...-powiedziała i zostawiła mnie samą. Wtedy wszystko sobie przemyślałam. Muszę od niego odpocząć. Zadzwoniłam do John'a . Powiedziałam że zgadzam się i będę wyjeżdżać jutro.
*NASTĘPNEGO DNIA*
Wieczorem zaczęłam się już pakować.Po nieprzespanej nocy wstałam rano i zjadłam śniadanie. Oglądałam telewizję gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam do nich i zauważyłam tam... Leo. Od razu zamknęłam mu drzwi przed nosem. Próbował je pchać i otworzyć je ale zamknęłam je na zamek. Nie chcę słuchać wytłumaczeń tego debila. Myślałam że jest normalny a tu proszę. Zdrada. Nie wiem co robił gdy nie było mnie tutaj. Otarłam łzy i wróciłam do śniadania. Nagle przeraziło mnie stukanie w szybę. Jprdl... Podeszłam do ściany i zaczęłam wrzeszczeć na niego że jeśli nie wyjdzie to wezwę policję. Nic mu z tego. Dalej stał przy oknie. Zasłoniłam je więc firanką i powróciłam już na dobre do wcześniejszej czynności. Kurdee... Chyba muszę z nim pogadać. Wyszłam do niego do ogrodu. Jak mnie zobaczył dosłownie upadł na kolana. Zaczął mnie przekonywać że to nie on.
-Wytłumacz mi to.-odparłam i usiadłam obok niego. Zaczął opowiadać jak to naprawdę było. Mówił to tak wiarygodnie że nie mogłabym mu nie uwierzyć. Na końcu spojrzał na mnie maślanymi oczami. Pewnie chciał powiedzieć wybaczysz mi. Wiedziałam to. Od razu go pocałowałam.
-A co z kontraktem?
-Walić to!
----------------------
Hej!
POD SPODEM ROZDZIAŁ!
Przepraszam że nie dodawałam niczego na ff.
Nie chciało mi się żyć.
Macie 2 rozdziały na przeprosiny.
No i... To ostatni rozdział...
Chciałabym każdego przytulić i podziękować za wszystko.
Jesteście najlepsi! Możecie w to nie wierzyć ale tak jest!
Dajecie mi tyle siły...
Nie będzie żadnego epilogu.
Po prostu... Chcę aby nowy był dla was jak najlepszy.
Oczywiście wpadajcie i...
Za parę dni pojawi się epilog!
N\Bohaterów nie będzie, wszystkiego dowiecie się z czytania.
To ja się żegnam!
Dzięki wszystkim!
Jutro ogłoszenia parafialne!!
PAAAA! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
-Marika! To nie tak!! Ona mnie pocałowała! Marika! Wybacz mi!-ja nic nie robiłam tylko szybciej wrzucałam ubrania do walizki. Wytrzymałam z nimi 1 dzień. Wyszłam z hotelu i zamówiłam taxi. Po paru godzinach byłam już w domu. Zastałam tam Stellę. Zdziwiła się gdy mnie zobaczyła.
-Co się stało?-wypytywała. Opowiedziałam jej całą historię.
-Mam dość. Mam naprawdę tego wszystkiego dość. Czy nie może być tak jak dawniej?-dodała
-Oj... Zrobisz jak uważasz...-powiedziała i zostawiła mnie samą. Wtedy wszystko sobie przemyślałam. Muszę od niego odpocząć. Zadzwoniłam do John'a . Powiedziałam że zgadzam się i będę wyjeżdżać jutro.
*NASTĘPNEGO DNIA*
Wieczorem zaczęłam się już pakować.Po nieprzespanej nocy wstałam rano i zjadłam śniadanie. Oglądałam telewizję gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam do nich i zauważyłam tam... Leo. Od razu zamknęłam mu drzwi przed nosem. Próbował je pchać i otworzyć je ale zamknęłam je na zamek. Nie chcę słuchać wytłumaczeń tego debila. Myślałam że jest normalny a tu proszę. Zdrada. Nie wiem co robił gdy nie było mnie tutaj. Otarłam łzy i wróciłam do śniadania. Nagle przeraziło mnie stukanie w szybę. Jprdl... Podeszłam do ściany i zaczęłam wrzeszczeć na niego że jeśli nie wyjdzie to wezwę policję. Nic mu z tego. Dalej stał przy oknie. Zasłoniłam je więc firanką i powróciłam już na dobre do wcześniejszej czynności. Kurdee... Chyba muszę z nim pogadać. Wyszłam do niego do ogrodu. Jak mnie zobaczył dosłownie upadł na kolana. Zaczął mnie przekonywać że to nie on.
-Wytłumacz mi to.-odparłam i usiadłam obok niego. Zaczął opowiadać jak to naprawdę było. Mówił to tak wiarygodnie że nie mogłabym mu nie uwierzyć. Na końcu spojrzał na mnie maślanymi oczami. Pewnie chciał powiedzieć wybaczysz mi. Wiedziałam to. Od razu go pocałowałam.
-A co z kontraktem?
-Walić to!
----------------------
Hej!
POD SPODEM ROZDZIAŁ!
Przepraszam że nie dodawałam niczego na ff.
Nie chciało mi się żyć.
Macie 2 rozdziały na przeprosiny.
No i... To ostatni rozdział...
Chciałabym każdego przytulić i podziękować za wszystko.
Jesteście najlepsi! Możecie w to nie wierzyć ale tak jest!
Dajecie mi tyle siły...
Nie będzie żadnego epilogu.
Po prostu... Chcę aby nowy był dla was jak najlepszy.
Oczywiście wpadajcie i...
Za parę dni pojawi się epilog!
N\Bohaterów nie będzie, wszystkiego dowiecie się z czytania.
To ja się żegnam!
Dzięki wszystkim!
Jutro ogłoszenia parafialne!!
PAAAA! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
50
Wróciliśmy w niekomfortowej ciszy do hotelu. Od razu jak byłem na piętrze pokierowałem się do pokoju Mariki. Za mną szli Charlie i dziewczyna. Lekko nacisnąłem klamkę. Zauważyłem, dziewczynę śpiewającą do mikrofonu jakąś polską piosenkę. Bya ubrana w bardzo śmieszny strój. Pokazywał jej atuty. Uśmiechnąłem się do niej. Kiedy mnie zauważyła odrzuciła mikrofon i wyłączyła muzykę. Odwróciła się i wyszła na balkon. Zaraz się przeziębi! Pobiegłem do niej.
-Chodź bo się przeziębisz...
-Nie.
-Dobraa... Jak się spało?
-Co?
-No przecież spałaś...
-Do jasnej cholery Leo co ty pieprzysz?!-weszła do środka.
-No była tu Alex i zapytać się ciebie czy idziesz z nami na miasto. Powiedziałaś że nie bo chciało ci się spać.
-To nie prawda!-spojrzałam na dziewczynę, miała chytry uśmieszek na twarzy.
-Jesteś obrażona bo wyszedłem na miasto z przyjacielem i fanką? Bez ciebie?
-Nikogo u mnie nie było, nie spałam i chciałam do was iść ale drzwi były zamknięte! Ta lalunia kłamie!-oczy jej się zaszkliły. Wybiegła z pokoju. Charlie pobiegł za nią
-Widzisz co zrobiłaś? Nie przychodź do nas na razie...
-Nie mam takiego zamiaru!-wrzasnęła. Poszedłem za dwójką. Dziewczyna płakała. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i było już spokojnie.
~Marika~
Jak on mnie wkurzył! Do własnej dziewczyny nie ma zaufania a do nieznajomej! Akurat zadzwonił telefon. Jakiś nieznany numer.
-Halo?
-Czy Pani Marika?
-Tak, kto mówi?
-John Ehon.
-Ten Ehon? Rany marzyłam żeby mieć z panem kontrakt!...
-A ja właśnie z taką propozycją. Właśnie dzisiaj zauważyłem cię w KaraokeOnline.
-To się nagrało?! Śpiewałam bo zostałam sa... Yy... Nudziło mi się.
-Ale pięknie ci to wyszło! -rozmawialiśmy dłużej o kontrakcie. Powiedziałam że zadzwonię gdy się namyślę. Nie mogłabym zostawić Leo i rodzinę... Chciałam jak najszybciej powiedzieć o tym cioci! Zadzwoniłam do niej i do Stelli. Bardzo się ucieszyły. Powiedziały że jeśli chcę to mogę spełniać marzenia. Uświadomiłam sobie że muszę poważnie porozmawiać o nas z Leo... Wstałam więc i poszłam do pokoju obok.
-Chodź bo się przeziębisz...
-Nie.
-Dobraa... Jak się spało?
-Co?
-No przecież spałaś...
-Do jasnej cholery Leo co ty pieprzysz?!-weszła do środka.
-No była tu Alex i zapytać się ciebie czy idziesz z nami na miasto. Powiedziałaś że nie bo chciało ci się spać.
-To nie prawda!-spojrzałam na dziewczynę, miała chytry uśmieszek na twarzy.
-Jesteś obrażona bo wyszedłem na miasto z przyjacielem i fanką? Bez ciebie?
-Nikogo u mnie nie było, nie spałam i chciałam do was iść ale drzwi były zamknięte! Ta lalunia kłamie!-oczy jej się zaszkliły. Wybiegła z pokoju. Charlie pobiegł za nią
-Widzisz co zrobiłaś? Nie przychodź do nas na razie...
-Nie mam takiego zamiaru!-wrzasnęła. Poszedłem za dwójką. Dziewczyna płakała. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i było już spokojnie.
~Marika~
Jak on mnie wkurzył! Do własnej dziewczyny nie ma zaufania a do nieznajomej! Akurat zadzwonił telefon. Jakiś nieznany numer.
-Halo?
-Czy Pani Marika?
-Tak, kto mówi?
-John Ehon.
-Ten Ehon? Rany marzyłam żeby mieć z panem kontrakt!...
-A ja właśnie z taką propozycją. Właśnie dzisiaj zauważyłem cię w KaraokeOnline.
-To się nagrało?! Śpiewałam bo zostałam sa... Yy... Nudziło mi się.
-Ale pięknie ci to wyszło! -rozmawialiśmy dłużej o kontrakcie. Powiedziałam że zadzwonię gdy się namyślę. Nie mogłabym zostawić Leo i rodzinę... Chciałam jak najszybciej powiedzieć o tym cioci! Zadzwoniłam do niej i do Stelli. Bardzo się ucieszyły. Powiedziały że jeśli chcę to mogę spełniać marzenia. Uświadomiłam sobie że muszę poważnie porozmawiać o nas z Leo... Wstałam więc i poszłam do pokoju obok.
czwartek, 5 maja 2016
49
~Charlie~
Żal mi trochę Mariki. Leo niepotrzebnie ją tutaj brał. No ale trudno. Alex właśnie zaproponowała wyjście na miasto. Zgodziliśmy się. Leo chciał iść po Marikę.
-Nie nie! Ja pójdę, a wy się zbierajcie!-chyba jest milsza niż się zdawała. Po chwili przyszła.
-Zasnęła. Lepiej jej nie przeszkadzajmy...-wszyscy poszliśmy na miasto. Było tam stado Bambino. Zlokalizowały nas xdd.
~Marika~
Po rozpakowywaniu się chciałam iść do pokoju trójcy. Stanęłam przed drzwiami, były zamknięte. Czyli poszli sobie beze mnie. No dobra... To nie jest miłe. Wróciłam więc do siebie i przebrałam się w mój ostatnio ulubiony strój kotka. Ubieram go gdy mi się nudzi, gdy jestem sama w domu.
Wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Przecież jestem przeciętną nastolatką która bardzo lubi czytać.
Niee. Okazało się że mam tak świetny telewizor i mogę na nim śpiewać! Tak mam tu karaoke! Zaczęłam śpiewać i tańczyć przez 2 godziny. W stroju kota...
(-Chcesz zobaczyć kotki w piwnicy? *W PIWNICY* -A gdzie kotki?-odparła zbulwersowana 9 latka -Ty jesteś moim kotkiem >.<)
~Leo~
Kiedy już minęliśmy wszystkie Bambino wróciliśmy do wcześniejszego zajęcia- chodziliśmy po sklepach -.- Dziewczyna bardzo chciała. Po godzinie męczarni wracaliśmy. Alex złapała mnie za rękę. Spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się. Niekomfortowo...
-Mam dziewczynę. Nie mogę...-odparłem wyciągając rękę z uścisku.
Żal mi trochę Mariki. Leo niepotrzebnie ją tutaj brał. No ale trudno. Alex właśnie zaproponowała wyjście na miasto. Zgodziliśmy się. Leo chciał iść po Marikę.
-Nie nie! Ja pójdę, a wy się zbierajcie!-chyba jest milsza niż się zdawała. Po chwili przyszła.
-Zasnęła. Lepiej jej nie przeszkadzajmy...-wszyscy poszliśmy na miasto. Było tam stado Bambino. Zlokalizowały nas xdd.
~Marika~
Po rozpakowywaniu się chciałam iść do pokoju trójcy. Stanęłam przed drzwiami, były zamknięte. Czyli poszli sobie beze mnie. No dobra... To nie jest miłe. Wróciłam więc do siebie i przebrałam się w mój ostatnio ulubiony strój kotka. Ubieram go gdy mi się nudzi, gdy jestem sama w domu.
Niee. Okazało się że mam tak świetny telewizor i mogę na nim śpiewać! Tak mam tu karaoke! Zaczęłam śpiewać i tańczyć przez 2 godziny. W stroju kota...
(-Chcesz zobaczyć kotki w piwnicy? *W PIWNICY* -A gdzie kotki?-odparła zbulwersowana 9 latka -Ty jesteś moim kotkiem >.<)
~Leo~
Kiedy już minęliśmy wszystkie Bambino wróciliśmy do wcześniejszego zajęcia- chodziliśmy po sklepach -.- Dziewczyna bardzo chciała. Po godzinie męczarni wracaliśmy. Alex złapała mnie za rękę. Spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się. Niekomfortowo...
-Mam dziewczynę. Nie mogę...-odparłem wyciągając rękę z uścisku.
środa, 4 maja 2016
48
~Marika~
Wstałam o 6 rano. Ughh... Na stole czekało już na mnie śniadanie. Zjadłam je i poszłam się przebrać i zrobić.
0 7.30 wyszłam. Musiałam iść pod dom Leo.
~Stella~
Obudziłam się równo o dziewiątej. Charliego nie było. Szybko włożyłam coś na siebie i zeszłam na dół. Zauważyłam mamę od Charlsa z Brook.
-Cześć Kochanie!-zaraziła mnie promieniującym wzrokiem. Podała mi śniadanie. Porozmawiałyśmy trochę i poszłam do domu. Tam oglądałam filmy i grałam w gry na takim czymś...
~Leo~
Czekając na Marikę rozmawiałem z Charliem. POGODZILI SIĘ!! Jeej! Po pewnym czasie przyszła Marika. Mogliśmy jechać. Kilka godzin później byliśmy już na miejscu. Przed hotelem czekała na nas jakaś dziewczyna. Ta Bambino.
~Marika~
Podeszliśmy do niskiej brunetki.
-OMG! Nie wierzę!!-próbowaliśmy ją uspokoić, chwilę później się udało.
-Jestem Alex.-przytuliła Charlsa.
-Alex.-uścisnęła Leo. Rozłożyłam ręce, myślałam że ze mną też się przywita. Niestety odeszła i zaczęła coś tam nawijać. Chyba mnie nie lubi. Później weszliśmy do środka. Mieliśmy 2 pokoje. 1 trzyosobowy, drugi w jedynkę.
-Mogę być z wami w pokoju?-zapytała Alex. Chłopcy bez zastanowienia zgodzili się. Leo popatrzał na mnie przepraszająco. Uśmiechnęłam się. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do windy. Dziewczyna przystawiała się do niego i przytuliła go. Chłopak puścił mnie i uścisnął brunetkę. Poszliśmy do swoich pokoi. Zdołowana otworzyłam drzwi i usiadłam na łóżku. Przyszedł do mnie Leo.
-Misia... Ja wiem że Alex nie fajnie się do cibie zachowuje ale...
-Ja rozumiem. Ona chcę spędzić jak najwięcej czasu z wami.--przytulił mnie. Było tak ciepło lecz... Ta głupia musiała tu wejść.
-Ups.. Przepraszam, pomyliłam pokoje.-zamknęła drzwi. Leo automatycznie za nią pobiegł. Okay. Ja zaczęłam się rozpakowywać.
--------------
Dzięki za wczorajsze komentarze. Jesteście naprawdę wielcy!
Dzisiaj ma być to samo! Wystarczy napisać zwykłą kropkę.
I jak się podoba?
Napisałam LBA dla Bam moim życiem! Link tu albo w zakładkach!
foxyfanfiction.blogspot.com
Serdeczne pozdrowienia dla Milęki!
Milena przeczytała ff. I się pochwaliła!
Dobra kończę!
Paaa!
Wstałam o 6 rano. Ughh... Na stole czekało już na mnie śniadanie. Zjadłam je i poszłam się przebrać i zrobić.
~Stella~
Obudziłam się równo o dziewiątej. Charliego nie było. Szybko włożyłam coś na siebie i zeszłam na dół. Zauważyłam mamę od Charlsa z Brook.
-Cześć Kochanie!-zaraziła mnie promieniującym wzrokiem. Podała mi śniadanie. Porozmawiałyśmy trochę i poszłam do domu. Tam oglądałam filmy i grałam w gry na takim czymś...
~Leo~
Czekając na Marikę rozmawiałem z Charliem. POGODZILI SIĘ!! Jeej! Po pewnym czasie przyszła Marika. Mogliśmy jechać. Kilka godzin później byliśmy już na miejscu. Przed hotelem czekała na nas jakaś dziewczyna. Ta Bambino.
~Marika~
Podeszliśmy do niskiej brunetki.
-OMG! Nie wierzę!!-próbowaliśmy ją uspokoić, chwilę później się udało.
-Jestem Alex.-przytuliła Charlsa.
-Alex.-uścisnęła Leo. Rozłożyłam ręce, myślałam że ze mną też się przywita. Niestety odeszła i zaczęła coś tam nawijać. Chyba mnie nie lubi. Później weszliśmy do środka. Mieliśmy 2 pokoje. 1 trzyosobowy, drugi w jedynkę.
-Mogę być z wami w pokoju?-zapytała Alex. Chłopcy bez zastanowienia zgodzili się. Leo popatrzał na mnie przepraszająco. Uśmiechnęłam się. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do windy. Dziewczyna przystawiała się do niego i przytuliła go. Chłopak puścił mnie i uścisnął brunetkę. Poszliśmy do swoich pokoi. Zdołowana otworzyłam drzwi i usiadłam na łóżku. Przyszedł do mnie Leo.
-Misia... Ja wiem że Alex nie fajnie się do cibie zachowuje ale...
-Ja rozumiem. Ona chcę spędzić jak najwięcej czasu z wami.--przytulił mnie. Było tak ciepło lecz... Ta głupia musiała tu wejść.
-Ups.. Przepraszam, pomyliłam pokoje.-zamknęła drzwi. Leo automatycznie za nią pobiegł. Okay. Ja zaczęłam się rozpakowywać.
--------------
Dzięki za wczorajsze komentarze. Jesteście naprawdę wielcy!
Dzisiaj ma być to samo! Wystarczy napisać zwykłą kropkę.
I jak się podoba?
Napisałam LBA dla Bam moim życiem! Link tu albo w zakładkach!
foxyfanfiction.blogspot.com
Serdeczne pozdrowienia dla Milęki!
Milena przeczytała ff. I się pochwaliła!
Dobra kończę!
Paaa!
wtorek, 3 maja 2016
47
~Stella~
-Nienawidzę cię. Jesteś najgorszym dupkiem jakiego spotkałam!-chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie namiętnie. Oddaliłam się od niego i przygryzłam wargę.
-Gdzie się pakujesz?
-Jutro jadę na taką wycieczkę z Bambino.-skrzywiłam się.
-Będę za 3 dni! Możesz też ze mną jechać!
-Chcę od wszystkiego odpocząć i...
-Rozumiem-musnął mnie w policzek
-I tak cię nienawidzę!
-To dlaczego mnie nie odepchnęłaś?
-Impuls.-zostałam u niego na noc. Oglądaliśmy filmy i robiliśmy popcorn i inne...
~Marika~
-To teraz coś o tobie...
-Jutro rano jadę na taką 3 dniową wycieczkę, z Bambino. Wylosujemy jedną i będzie tam z nami-
-Fajnie...
-To może chcesz ze mną pojechać?
-No... Ale...
-Nie ma żadnego ale! Pakuj się!-poszliśmy na górę i wpakowaliśmy do walizki różne rzeczy i ubrania. 2 godziny później Leo poszedł do siebie a ja poszłam spać. Ale wcześniej poinformowałam ciocię o całym zdarzeniu, zgodziła się.
--------------------
Wiem że to takie krótkie więc PRZEPRASZAM!! <3
Ale może wam się należało...
1 KOMENTARZ?! NAPRAWDĘ?!!
Błagam...
Po co ja w ogóle piszę?
Nikt tego nie czyta.
No może i czyta ale tak od tak.
Każdy kto to widzi daje 1 komentarz.
Już!
Przepraszam że tak krzyczę ale bardzo mi zależy abyście dawali swoją opinię o tym czy się podoba czy nie. Więcc plisska!
-Nienawidzę cię. Jesteś najgorszym dupkiem jakiego spotkałam!-chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie namiętnie. Oddaliłam się od niego i przygryzłam wargę.
-Gdzie się pakujesz?
-Jutro jadę na taką wycieczkę z Bambino.-skrzywiłam się.
-Będę za 3 dni! Możesz też ze mną jechać!
-Chcę od wszystkiego odpocząć i...
-Rozumiem-musnął mnie w policzek
-I tak cię nienawidzę!
-To dlaczego mnie nie odepchnęłaś?
-Impuls.-zostałam u niego na noc. Oglądaliśmy filmy i robiliśmy popcorn i inne...
~Marika~
-To teraz coś o tobie...
-Jutro rano jadę na taką 3 dniową wycieczkę, z Bambino. Wylosujemy jedną i będzie tam z nami-
-Fajnie...
-To może chcesz ze mną pojechać?
-No... Ale...
-Nie ma żadnego ale! Pakuj się!-poszliśmy na górę i wpakowaliśmy do walizki różne rzeczy i ubrania. 2 godziny później Leo poszedł do siebie a ja poszłam spać. Ale wcześniej poinformowałam ciocię o całym zdarzeniu, zgodziła się.
--------------------
Wiem że to takie krótkie więc PRZEPRASZAM!! <3
Ale może wam się należało...
1 KOMENTARZ?! NAPRAWDĘ?!!
Błagam...
Po co ja w ogóle piszę?
Nikt tego nie czyta.
No może i czyta ale tak od tak.
Każdy kto to widzi daje 1 komentarz.
Już!
Przepraszam że tak krzyczę ale bardzo mi zależy abyście dawali swoją opinię o tym czy się podoba czy nie. Więcc plisska!
poniedziałek, 2 maja 2016
46
Zamurowało mnie... To był numer Charliego. Zabiję go. Zabiję!! Znowu się w nim zakochałam! Zaczęłam płakać. Znowu wszystko zburzył. Pobiegłam do jego domu. Wpadłam tam bez pukania. Zauważyłam mamę Charliego. Bardzo się przestraszyła.
-Gdzie jest Charlie?!
-U góry, zaczyna się pakować...-pobiegłam na górę i wpadłam do jego pokoju. Po drodze zauważyłam, śliczną małą blondynkę. Brook. Uśmiechnęła się gdy mnie zobaczyła. Wpadłam do jego pokoju i wzięłam jego telefon. Na tapecie byłam ja. Rzuciłam telefonem o ścianę. Trochę się potłukł. Nie miałam zamiaru go przepraszać. Podeszłam do niego siedzącego przy pudłach.
-Nic nie szkodzi, mam drugi.-uśmiechnął się.
-Schowaj uśmieszek bo nie jest do śmiechu!-wrzasnęłam. Spoważniał. Wstał i spojrzał na mnie przepraszająco.-Miałem to zakończyć na początku...
-Nienawidzę cię. Jesteś najgorszym dupkiem jakiego spotkałam!-
~Marika~
Moje pisanie przerwał telefon. Spojrzałam na ekran- ♥Leo♥. Muszę zmienić tą durną nazwę. Rozłączyłam się. Zaczął pisać SMS'y.
Możemy się spotkać?
Przepraszam...
Kocham cię wiesz?
Dlaczego nie odpisujesz?
Napisz coś!
Jesteś 100% dupkiem.
Wreszcie... Marika co się stało?
Naprawdę chcesz wiedzieć? Nie dowiesz się!
Proszę... Misiu...
Teraz Misiu? Wcześniej po mnie wrzeszczałeś gdy najbardziej cie potrzebowałam!
-usłyszałam dzwonek do drzwi. Obstawiam że to on. Zeszłam na dół i otwarłam drzwi. Nie myliłam się. Leondre.
-Mogę?-chciałam zamknąć drzwi ale on był silniejszy, popchnął drzwi i pociągnął mnie za rękę do salonu.
-Ja wiem że się myliłem... Opowiesz mi wszystko?-popatrzał na mnie tym wzrokiem i przytulił mnie. Nie mogłam mu nie wybaczyć. Zaczęłam wszystko opowiadać.
Hej!♥
Już mam napisane 2 rozdziały tamtego drugiego!♥
Ale mam też złą informację...♥
Rozdziały nie będą pojawiać się codziennie...♥
Dłużej piszę tamte rozdziały i nie będzie mi to pasować.♥
No ale może 3 razy w tygodniu? 2 razy?♥
Jeszcze zobaczę...♥
A przewidywane rozpoczęcie jest w NIEDZIELE 22 MAJA!!♥
Teraz proszę wziąść karteczkę/kalendarz/telefon/notatnik itp...♥
Zapisujemy:♥
♥♥♥♥♥♥♥♥♥22 maj- rozpoczęcie ff. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
adres: http://foxyfanfiction.blogspot.com ♥
Możecie teraz wejść i zobaczyć jak to będzie wyglądać.♥
Zamiast liczby wyświetleń która może się tam pojawi,♥
dodam cytat! Będzie się on zmieniał systematycznie co tydzień, miesiąc, rok xdd♥
Myślę że tamto się wam spodoba.♥
Będzie to yy... inne.♥
Bez bohaterów, prologa i innych. Wszystko będziecie poznawać w trakcie czytania :x♥
Fajne c'nie?♥
(I to nie wyszło z tego że nie chcę mi się pisać bohaterów i prologów :x)♥
A teraz to ff.♥
Jak wam się podoba?♥
Powiem wam że zostało około 5 rozdziałów.♥
Później zrobię...♥
Q&A dla bohaterów!!♥
Piszcie pytania tam na dole!!♥
Kto przeczytał do końca? ♥
Lovki, kisski i Bam moim życiem odpisz!!♥
Paa!♥
-Gdzie jest Charlie?!
-U góry, zaczyna się pakować...-pobiegłam na górę i wpadłam do jego pokoju. Po drodze zauważyłam, śliczną małą blondynkę. Brook. Uśmiechnęła się gdy mnie zobaczyła. Wpadłam do jego pokoju i wzięłam jego telefon. Na tapecie byłam ja. Rzuciłam telefonem o ścianę. Trochę się potłukł. Nie miałam zamiaru go przepraszać. Podeszłam do niego siedzącego przy pudłach.
-Nic nie szkodzi, mam drugi.-uśmiechnął się.
-Schowaj uśmieszek bo nie jest do śmiechu!-wrzasnęłam. Spoważniał. Wstał i spojrzał na mnie przepraszająco.-Miałem to zakończyć na początku...
-Nienawidzę cię. Jesteś najgorszym dupkiem jakiego spotkałam!-
~Marika~
Moje pisanie przerwał telefon. Spojrzałam na ekran- ♥Leo♥. Muszę zmienić tą durną nazwę. Rozłączyłam się. Zaczął pisać SMS'y.
Możemy się spotkać?
Przepraszam...
Kocham cię wiesz?
Dlaczego nie odpisujesz?
Napisz coś!
Jesteś 100% dupkiem.
Wreszcie... Marika co się stało?
Naprawdę chcesz wiedzieć? Nie dowiesz się!
Proszę... Misiu...
Teraz Misiu? Wcześniej po mnie wrzeszczałeś gdy najbardziej cie potrzebowałam!
-usłyszałam dzwonek do drzwi. Obstawiam że to on. Zeszłam na dół i otwarłam drzwi. Nie myliłam się. Leondre.
-Mogę?-chciałam zamknąć drzwi ale on był silniejszy, popchnął drzwi i pociągnął mnie za rękę do salonu.
-Ja wiem że się myliłem... Opowiesz mi wszystko?-popatrzał na mnie tym wzrokiem i przytulił mnie. Nie mogłam mu nie wybaczyć. Zaczęłam wszystko opowiadać.
Już mam napisane 2 rozdziały tamtego drugiego!♥
Ale mam też złą informację...♥
Rozdziały nie będą pojawiać się codziennie...♥
Dłużej piszę tamte rozdziały i nie będzie mi to pasować.♥
No ale może 3 razy w tygodniu? 2 razy?♥
Jeszcze zobaczę...♥
A przewidywane rozpoczęcie jest w NIEDZIELE 22 MAJA!!♥
Teraz proszę wziąść karteczkę/kalendarz/telefon/notatnik itp...♥
Zapisujemy:♥
♥♥♥♥♥♥♥♥♥22 maj- rozpoczęcie ff. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
adres: http://foxyfanfiction.blogspot.com ♥
Możecie teraz wejść i zobaczyć jak to będzie wyglądać.♥
Zamiast liczby wyświetleń która może się tam pojawi,♥
dodam cytat! Będzie się on zmieniał systematycznie co tydzień, miesiąc, rok xdd♥
Myślę że tamto się wam spodoba.♥
Będzie to yy... inne.♥
Bez bohaterów, prologa i innych. Wszystko będziecie poznawać w trakcie czytania :x♥
Fajne c'nie?♥
(I to nie wyszło z tego że nie chcę mi się pisać bohaterów i prologów :x)♥
A teraz to ff.♥
Jak wam się podoba?♥
Powiem wam że zostało około 5 rozdziałów.♥
Później zrobię...♥
Q&A dla bohaterów!!♥
Piszcie pytania tam na dole!!♥
Kto przeczytał do końca? ♥
Lovki, kisski i Bam moim życiem odpisz!!♥
Paa!♥
niedziela, 1 maja 2016
45
~Marika~
Tak bardzo mi się nudziło że musiałam wyjść. Poszłam do sklepu i kupiłam papierosy u znajomego. Poszłam na plażę na stare molo. Nikt tu nie przychodzi, tylko ja gdy jestem smutna. Usiadłam i zapaliłam papierosa. No od czasu do czasu sobie zapalę, a starcza mi na 2 miesiące.
Po wypaleniu wyrzuciłam peta do wody i wróciłam na stały ląd. Wróciłam do domu i nagle dostałam takiej weny... Wyciągnęłam szybko jakiś zeszyt i zaczęłam pisać własną piosenkę.
~Stella~
Bardzo nudziło mi się w domu więc wyszukałam w Internecie jakąś pobliską szkołę tańca. Spakowałam się i wyszłam. Z przeciwka szedł Charlie. Wyciągnęłam więc telefon i udawałam że rozmawiam przez telefon. Uff... Udało się. Albo nie... Stanął, obrócił się i zawołał:
-Rozmawiasz z ciszą Luka?-odwróciłam się i pokazałam mu środkowy palec
-Wal się!-wrzasnęłam i poszłam do szkoły. Zapytałam tam o jakieś zajęcia. Recepcjonistka zaproponowała mi zajęcia indywidualne, poziom miałyśmy sprawdzić za 30 minut. Zgodziłam się i poszłam się przebrać i rozgrzać. Spojrzałam w lustro i poprawiłam się. W pewnej chwili weszła jakaś kobieta. Przywitała się i kazała coś zaprezentować. Zatańczyłam najlepiej jak potrafiłam.
-Świetnie! Masz fajny styl!
-Dziękuję.
-Ale... Nie przyjmujemy tu sławnych osób.-wszystko
-Mówi Pani że skoro osiągnęłam sukces to nie mogę dalej spełniać marzeń? Tak! Właśnie tak! Wychodzę!-trzasnęłam drzwiami i wyszłam bez przebierania się. Wszystko przez tą durną sławę! Wszystko przez Charliego! Zawrócił mi w głowie! Za bardzo! Wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać z Joe:
Hej.
♥Cześć, jak tam?
ŹLE. NIE WAŻNE.
♥Okay...
Dasz mi swój numer?-zapytałam w prost
♥Ale po co?
Muszę się komuś wyżalić...
♥Ale możesz też to zrobić na chacie...
Proszę... Tylko ty jesteś moim przyjacielem jak na razie...
♥No dobra... Masz: 123-456-789.
Wpisałam go sobie do telefonu. Zamurowało mnie...
-------
Hej!!♥
Nie macie pojęcia jak się cieszę że dopiero w środę idę do szkoły!!♥
I jak się podoba?♥
Już pracuję nad kolejnym ff.♥
Aaa!♥
Mega się cieszę!♥
Co robicie w majówkę?♥
Ja osobiście siedzę w domu i się lenię xdd♥
Musze już kończyć.♥
Jadę na obiad.♥
Ooo!♥
Zachciało mi się jabłecznika.♥
Może babcia będzie mieć...♥
Mmmm... Nie!♥
Nie będę robić wam smaka!♥
Przepraszam!!♥
Paa!!♥
Buźka!♥
Tak bardzo mi się nudziło że musiałam wyjść. Poszłam do sklepu i kupiłam papierosy u znajomego. Poszłam na plażę na stare molo. Nikt tu nie przychodzi, tylko ja gdy jestem smutna. Usiadłam i zapaliłam papierosa. No od czasu do czasu sobie zapalę, a starcza mi na 2 miesiące.
~Stella~
Bardzo nudziło mi się w domu więc wyszukałam w Internecie jakąś pobliską szkołę tańca. Spakowałam się i wyszłam. Z przeciwka szedł Charlie. Wyciągnęłam więc telefon i udawałam że rozmawiam przez telefon. Uff... Udało się. Albo nie... Stanął, obrócił się i zawołał:
-Rozmawiasz z ciszą Luka?-odwróciłam się i pokazałam mu środkowy palec
-Wal się!-wrzasnęłam i poszłam do szkoły. Zapytałam tam o jakieś zajęcia. Recepcjonistka zaproponowała mi zajęcia indywidualne, poziom miałyśmy sprawdzić za 30 minut. Zgodziłam się i poszłam się przebrać i rozgrzać. Spojrzałam w lustro i poprawiłam się. W pewnej chwili weszła jakaś kobieta. Przywitała się i kazała coś zaprezentować. Zatańczyłam najlepiej jak potrafiłam.
-Świetnie! Masz fajny styl!
-Dziękuję.
-Ale... Nie przyjmujemy tu sławnych osób.-wszystko
-Mówi Pani że skoro osiągnęłam sukces to nie mogę dalej spełniać marzeń? Tak! Właśnie tak! Wychodzę!-trzasnęłam drzwiami i wyszłam bez przebierania się. Wszystko przez tą durną sławę! Wszystko przez Charliego! Zawrócił mi w głowie! Za bardzo! Wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać z Joe:
Hej.
♥Cześć, jak tam?
ŹLE. NIE WAŻNE.
♥Okay...
Dasz mi swój numer?-zapytałam w prost
♥Ale po co?
Muszę się komuś wyżalić...
♥Ale możesz też to zrobić na chacie...
Proszę... Tylko ty jesteś moim przyjacielem jak na razie...
♥No dobra... Masz: 123-456-789.
Wpisałam go sobie do telefonu. Zamurowało mnie...
-------
Hej!!♥
Nie macie pojęcia jak się cieszę że dopiero w środę idę do szkoły!!♥
I jak się podoba?♥
Już pracuję nad kolejnym ff.♥
Aaa!♥
Mega się cieszę!♥
Co robicie w majówkę?♥
Ja osobiście siedzę w domu i się lenię xdd♥
Musze już kończyć.♥
Jadę na obiad.♥
Ooo!♥
Zachciało mi się jabłecznika.♥
Może babcia będzie mieć...♥
Nie będę robić wam smaka!♥
Przepraszam!!♥
Paa!!♥
Buźka!♥
sobota, 30 kwietnia 2016
44 ''Nie jestem aniołem''
Przeszłam kawałek parku kiedy zatrzymał mnie jakiś chłopczyk. Miał około 7 lat.
-Zawiążesz mi buta?-zapytał pokazując na sznurówki. Schyliłam się i zawiązałam mu go.
- Jesteś aniołem.
- Co?
- Mama mówiła mi, że Ci którzy mają skaleczone nadgarstki to anioły.
- Nie jestem aniołem.
- Ależ jesteś. Mama mówiła, że tylko anioły się okaleczają, bo nie lubią życia na ziemi. Ten świat ich niszczy więc próbują znów wrócić do nieba. Są zbyt wrażliwi na ból innych i ten własny.
- Wiesz, Twoja mama jest bardzo mądra.
- Dziękuję. Też jest aniołem, ale wróciła już do domu.-chciałam mu powiedzieć że myli się bo to nie ja sobie zrobiłam. No trudno. Idąc dalej dużo myślałam. Leo nie powinien się tak zachowywać. Mógł zwyczajnie porozmawiać, ale po co? Teraz będziemy mieć ciche dni. Poszłam dalej pod skatepark. Zauważyłam tam Leo i jego kolegów. Zawróciłam i poszłam po lody. Nie wiadomo dlaczego chłopcy szli za mną. Wyciągnęłam telefon i udawałam że rozmawiam. Minęli mnie. Dobra... To teraz do domu. Stella mnie o nic nie zapyta i dobrze. Po około 10 minutach byłam już w kuchni robiąc sobie kanapki. Usiadłam na kanapie i oglądałam seriale. Kurdee... Nudno tu tak bez niego. Ale jeśli tak się zachowuje...
~Stella~
Całe popołudnie siedziałam przy telefonie pisząc z Joe.
Heej!
-Zawiążesz mi buta?-zapytał pokazując na sznurówki. Schyliłam się i zawiązałam mu go.
- Jesteś aniołem.
- Co?
- Mama mówiła mi, że Ci którzy mają skaleczone nadgarstki to anioły.
- Nie jestem aniołem.
- Ależ jesteś. Mama mówiła, że tylko anioły się okaleczają, bo nie lubią życia na ziemi. Ten świat ich niszczy więc próbują znów wrócić do nieba. Są zbyt wrażliwi na ból innych i ten własny.
- Wiesz, Twoja mama jest bardzo mądra.
- Dziękuję. Też jest aniołem, ale wróciła już do domu.-chciałam mu powiedzieć że myli się bo to nie ja sobie zrobiłam. No trudno. Idąc dalej dużo myślałam. Leo nie powinien się tak zachowywać. Mógł zwyczajnie porozmawiać, ale po co? Teraz będziemy mieć ciche dni. Poszłam dalej pod skatepark. Zauważyłam tam Leo i jego kolegów. Zawróciłam i poszłam po lody. Nie wiadomo dlaczego chłopcy szli za mną. Wyciągnęłam telefon i udawałam że rozmawiam. Minęli mnie. Dobra... To teraz do domu. Stella mnie o nic nie zapyta i dobrze. Po około 10 minutach byłam już w kuchni robiąc sobie kanapki. Usiadłam na kanapie i oglądałam seriale. Kurdee... Nudno tu tak bez niego. Ale jeśli tak się zachowuje...
~Stella~
Całe popołudnie siedziałam przy telefonie pisząc z Joe.
Heej!
♥Cześć
Jak tam?
♥Okey, a tam?
Stop.
♥Stop?
Nasze rozmowy wyglądają jak te z Facebooka...
♥No wiem. To... Co dzisiaj jadłaś na śniadanie?
Nic. Jak się spało?
♥Źle. Ciągle myślałem o mojej księżniczce.
Masz dziewczynę?! A ja ci zaufałam! Jesteś już dla mnie nikim Joe!
♥A byłem kimś kiedykolwiek?
♥A byłem kimś kiedykolwiek?
Byłeś! A teraz won! Szukaj miłości gdzieś indziej!
♥Ale ja już cię znalazłem...-Aha?
Ile my się znamy? Tydzień?
♥Prawie tydzień.
Okey... To: jaki masz kolor włosów?
♥Na tamtym zdjęciu widać blond ale teraz jestem brunetem.
Aha. Joeee...
♥Coo?
Nudzi mi się...
♥To idź porób coś. Ja już ci nie przeszkadzam.
Czekaj! I już?
♥Co już?
Chcesz już kończyć?
♥Nie! Masz jakieś zwierzątko?
Niestety nie mam. Ale bardzo bym chciała. A ty?
♥Moja mama ma. Ale kiedy się wyprowadzę będę chciał mieć psa.
Ooo! To świetnie!
Rozmawialiśmy jeszcze długo o wszystkim i o niczym.
piątek, 29 kwietnia 2016
43 ''Wiesz co sobie mogłaś zrobić?!''
~Marika~
Rozmawiałyśmy ze Stellą 2 godziny. Dużo się dowiedziałam o tym co się tutaj działo. Później poszłam na górę do mojego pokoju. Tak. Już mojego. Ciocia pozwoliła mi tutaj zamieszkać. No więc poszłam tam i wzięłam zimny prysznic na odstresowanie. Mam bardzo dużo problemów. Bardzo. Nie ważne jakie. Przeprałam się w krótki, stary crop top i jakieś spodenki. Położyłam się w łóżku i po przesłuchaniu kilku piosenek zasnęłam.
~Leo~
*RANO*
Obudziłem się przed 8. Wstałem i po porannej toalecie przebrałem się i poszedłem do Mariki. Chciałem zobaczyć jak śpi. Po kilkunastu minutach byłem już pod jej domem. O dziwo drzwi były otwarte. Przeszedłem przez nie i pokierowałem się do pokoju dziewczyny. Zobaczyłem ją śpiącą. Usiadłem przy jej łóżku i patrzyłem na nią. Nagle ona poruszyła ręką. Nie zwróciłem na to wcześniej uwagi ale była pocięta. Ale tak bardzo... Od nadgarstka aż pod łokieć. Napłynęły mi łzy do oczu. Dziewczyna w pewnej chwili się obudziła.
-Co to jest?!-zapytałem bardziej oznajmująco. Ona tylko odwróciła głowę w inną stronę.
-Dlaczego?! Wiesz co sobie mogłaś zrobić?!-zaczęła płakać. Pokazała ręką na drzwi.
-Nie wyjdę!-krzyknąłem. Ona wstała i popchała mnie za jej drzwi. Protestowałem. Krzyczałem jej w twarz. Ona bardziej płakała. Odpuściłem. Zamknęła drzwi na klucz. Miałem schodzić na dół kiedy zobaczyłem zaspaną Stellę w pidżamie...
-Obudziłeś mnie!-krzyknęła ziewając.
-Ja?-miałem jej wszystko powiedzieć ale po co.-Aaaa... Idę już.-zbiegłem na dół i trzasnąłem drzwiami. Tamta chyba wróciła do siebie. Jestem na siebie zły. Może chciała mi powiedzieć ale nie mogła? Nie kontaktowałem się z nią aż tak często...
~Stella~
Już wiem co tak naprawdę stało się Marice. Poradzi sobie. Jest silną dziewczyną. Muszę ją zostawić samą, lubi być sama, ale nie do końca...
~Marica~
Dowiedział się. Świetnie. Dlaczego się nie broniłam? Położyłam się znów do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety łzy bardziej napływały mi do oczu. Wstałam więc i wyszłam z domu bez śniadania.
Poszłam do parku. Bez bluzy ale trudno. Tutaj nikt mi nie zwróci uwagi. Chodziłam po ścieżce ukrywając łzy pod okularami. Nagle zadzwonił telefon... Od niej... Bałam się odebrać. Co jeśli będzie bardziej mi grozić. Odebrałam.
-I jak Malutka w domu?-nie odzywałam się-No wiesz u mnie świetnie, teraz ja jestem już na szczycie.-ughh...-nie pogratulujesz mi?-chwila ciszy-wiesz że mam swoich ludzi tam więc...-
-Gratulacje.-ledwo mi to przeszło przez gardło.
-Dobra ja już muszę kończyć, kolejne zajęcia idą, paa!-rozłączyłam się.
No więc to było tak... W tamtej szkole z internatem nie byłam lubiana, wręcz przeciwnie. Wszystko przez nią... Byłam najlepsza ze śpiewu. Ona nie umiała się z tym pogodzić. U nas okaleczanie się jest zabronione i grozi wyrzuceniem. Elena wzięła mnie do nieznanego nikomu zakątku szkoły i wyciągnęła żyletkę. Groziła mi że jeśli będę wrzeszczeć i wyrywać się zrobi coś Leo... Nie wiem skąd ona a nim wiedziała. Zgodziłam się. Nie krzyczałam już więcej, zacisnęłam zęby i przetrwałam. Zrobiłam mi głębokie rany. Później zawinęła je w bandaż i kazała wrócić do pokoju. Dzień później dowiedziała się o tym dyrektorka. No i mnie wywaliła. A ja nawet jakbym się tłumaczyła to nikt by mi nie uwierzył i Leo miał by przerąbane.
-------
Aaaa!♥
20 tysięcy! Jesteście megga!♥
No to co? Fakty będą pod tamtym postem.♥
I jak się podoba? Ale akcja.♥
Elena grrr...♥
W ogóle to jesteście wielcy!♥
Szczerze powiedziawszy to przestało mi zależeć na wyświetleniach.♥
Muszę wam powiedzieć że to ff już się kończy... ;(♥
Pisać nowe? Tak czy nie?♥
Mam już wielki pomysł więc...♥
Już kończę to ff i za chwilę będę mieć wszystkie rozdziały napisane,♥
napiszę jeszcze podziękowania i biorę się za nowy!♥
Jak będę mieć około 5 rozdziałów podam wam linka!♥
Dobra♥
Paa!♥
Rozmawiałyśmy ze Stellą 2 godziny. Dużo się dowiedziałam o tym co się tutaj działo. Później poszłam na górę do mojego pokoju. Tak. Już mojego. Ciocia pozwoliła mi tutaj zamieszkać. No więc poszłam tam i wzięłam zimny prysznic na odstresowanie. Mam bardzo dużo problemów. Bardzo. Nie ważne jakie. Przeprałam się w krótki, stary crop top i jakieś spodenki. Położyłam się w łóżku i po przesłuchaniu kilku piosenek zasnęłam.
~Leo~
*RANO*
Obudziłem się przed 8. Wstałem i po porannej toalecie przebrałem się i poszedłem do Mariki. Chciałem zobaczyć jak śpi. Po kilkunastu minutach byłem już pod jej domem. O dziwo drzwi były otwarte. Przeszedłem przez nie i pokierowałem się do pokoju dziewczyny. Zobaczyłem ją śpiącą. Usiadłem przy jej łóżku i patrzyłem na nią. Nagle ona poruszyła ręką. Nie zwróciłem na to wcześniej uwagi ale była pocięta. Ale tak bardzo... Od nadgarstka aż pod łokieć. Napłynęły mi łzy do oczu. Dziewczyna w pewnej chwili się obudziła.
-Co to jest?!-zapytałem bardziej oznajmująco. Ona tylko odwróciła głowę w inną stronę.
-Dlaczego?! Wiesz co sobie mogłaś zrobić?!-zaczęła płakać. Pokazała ręką na drzwi.
-Nie wyjdę!-krzyknąłem. Ona wstała i popchała mnie za jej drzwi. Protestowałem. Krzyczałem jej w twarz. Ona bardziej płakała. Odpuściłem. Zamknęła drzwi na klucz. Miałem schodzić na dół kiedy zobaczyłem zaspaną Stellę w pidżamie...
-Obudziłeś mnie!-krzyknęła ziewając.
-Ja?-miałem jej wszystko powiedzieć ale po co.-Aaaa... Idę już.-zbiegłem na dół i trzasnąłem drzwiami. Tamta chyba wróciła do siebie. Jestem na siebie zły. Może chciała mi powiedzieć ale nie mogła? Nie kontaktowałem się z nią aż tak często...
~Stella~
Już wiem co tak naprawdę stało się Marice. Poradzi sobie. Jest silną dziewczyną. Muszę ją zostawić samą, lubi być sama, ale nie do końca...
~Marica~
Dowiedział się. Świetnie. Dlaczego się nie broniłam? Położyłam się znów do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety łzy bardziej napływały mi do oczu. Wstałam więc i wyszłam z domu bez śniadania.
-I jak Malutka w domu?-nie odzywałam się-No wiesz u mnie świetnie, teraz ja jestem już na szczycie.-ughh...-nie pogratulujesz mi?-chwila ciszy-wiesz że mam swoich ludzi tam więc...-
-Gratulacje.-ledwo mi to przeszło przez gardło.
-Dobra ja już muszę kończyć, kolejne zajęcia idą, paa!-rozłączyłam się.
No więc to było tak... W tamtej szkole z internatem nie byłam lubiana, wręcz przeciwnie. Wszystko przez nią... Byłam najlepsza ze śpiewu. Ona nie umiała się z tym pogodzić. U nas okaleczanie się jest zabronione i grozi wyrzuceniem. Elena wzięła mnie do nieznanego nikomu zakątku szkoły i wyciągnęła żyletkę. Groziła mi że jeśli będę wrzeszczeć i wyrywać się zrobi coś Leo... Nie wiem skąd ona a nim wiedziała. Zgodziłam się. Nie krzyczałam już więcej, zacisnęłam zęby i przetrwałam. Zrobiłam mi głębokie rany. Później zawinęła je w bandaż i kazała wrócić do pokoju. Dzień później dowiedziała się o tym dyrektorka. No i mnie wywaliła. A ja nawet jakbym się tłumaczyła to nikt by mi nie uwierzył i Leo miał by przerąbane.
-------
Aaaa!♥
20 tysięcy! Jesteście megga!♥
No to co? Fakty będą pod tamtym postem.♥
I jak się podoba? Ale akcja.♥
Elena grrr...♥
W ogóle to jesteście wielcy!♥
Szczerze powiedziawszy to przestało mi zależeć na wyświetleniach.♥
Muszę wam powiedzieć że to ff już się kończy... ;(♥
Pisać nowe? Tak czy nie?♥
Mam już wielki pomysł więc...♥
Już kończę to ff i za chwilę będę mieć wszystkie rozdziały napisane,♥
napiszę jeszcze podziękowania i biorę się za nowy!♥
Jak będę mieć około 5 rozdziałów podam wam linka!♥
Dobra♥
Paa!♥
42 ''Przed drzwiami stała MARIKA!!''
~Leo~
Siedziałem sobie w domu, nudząc się. Grałem w jakieś gry na konsoli kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Odłożyłem pada i z trudem zszedłem na dół. Kiedy nie ma Mariki jest tak nudnoo że nie wiem. Na szczęście przynajmniej co 2 dni SMS'ujemy kiedy może. No przecież jest w tym internacie czy czo to tam jest i ma bardzo zapchany grafik. Powróćmy. Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi. Byłem kompletnie nieogarnięty. Włosy nieuczesane, dresy i w między czasie założyłem bluzę na mój tors. Przed drzwiami stała MARIKA!! Wbiegła mi w ramiona, została objęta moim silnym uściskiem. Na koniec złapałem ją za podbródek i pocałowałem ją namiętnie. Wpuściłem ją do środka i zrobiłem jej herbaty.
-Po pierwsze hej Mała! Po drugie co ty tutaj robisz?
-No... Ja...-spojrzałem na nią pytająco.-Misia...-odparłem zachęcająco
-Wywalili mnie-walnęła prosto z mostu. COO?! Ją wywalili? Nie. To żart. Tak bardzo się cieszyła a teraz co? Gówno! -Dlaczego cię wyrzucili?-posmutniała-Ej!
-Jedna laska mnie wkurzyła.-mruknęła.-No to posprzeczałyśmy się a że to była córka dyrektorki to zostałam wyrzucona. Powiedziała że ją pobiłam czy coś w tym stylu.-dodała smutno. Przytuliłem ją. Widać że zależało jej na tym. Dziewczyna zaczęła płakać mi w ramie. Złożyłem pocałunek na czubku jej głowy. Chwilę później się uspokoiła.
-To co? Gramy?
-Pewnie!-poszliśmy na górę, podałem jej pada. Pograliśmy trochę rozmawiając o tym co się u nas działo. Później dziewczyna usiadła na łóżku robiąc coś na telefonie. Nagle zrobiło jej się smutno. Złapałem ją więc za nogi i połaskotałem ją. Zaczęła po mnie krzyczeć.
-Przestań! Puść mnie! ZOSTAW!-wrzeszczała złowrogo. Zrobiłem jak chciała. Dziewczyna zeszła na dół. Poszedłem za nią. Stała obok blatu robiąc nalewając sobie soku. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu, chciałem pocałować ją w policzek ale się wyrwała.
-Wal się! Zostaw mnie Leo!-krzyknęła i odeszła kilka kroków. Chciała iść założyć buty lecz złapałem ją za nadgarstek. Ścisnąłem go.
-Ał!!-pisnęła. Nie wiem, może straciłem wprawę? Tak dawno się nie widzieliśmy...
-Co z tobą Mar?-zapytałem.
-Zostaw mnie! Zostaw mnie w spokoju!-powiedziała i wyszła z domu. Martwię się. Jakaś jest dziwna... Nie dziwię jej się. Po tylu przeżyciach też bym taki był.
~Stella~
WCZEŚNIEJ
Marika wróciła! Przywitała się i opowiedziała o całej sytuacji. Że ją wyrzucili... Biedna. Od razu popędziła do Leo się przywitać. Oni są wspaniałą parą. Taką idealną. Po wyjściu Mariki weszłam na portal randkowy.
Hej Joe!
♥No cześć! I jak?
Jakoś idzie. Joe?
♥Taak?
Jesteś chory na mózg?
♥Dlaczego? xdd
Ten wielki miś i kwiaty... Ugh... Chciałbyś kiedyś tak że na poważnie?
♥To nic takiego :x Może kiedyś... W ogóle to jaki zespół najbardziej lubisz?
Noo... Ee... Lubię w miarę BaM. Kolega tam śpiewa.
♥Tak? Ale tam jest ich chyba dwóch. Siostra ciągle o nich gada.
Jeden to debil. No taki baardzo. Ale Leo jest spoko. Skąd ty znasz mój adres?
♥Jest takie coś jak książka adresowa.
Dlaczego nie podasz pełnego imienia i nazwiska?
♥Żeby było ciekawiej. Nie jestem żadnym zbokiem naprawdę.
Ja myślę.
♥Muszę kończyć. Obowiązki wzywają.
Paa!
Nie wiedziałam że komuś tak na mnie zależy. Marzę o tym aby go spotkać. Około godzinę później wróciła Marika. Była cała zapłakana.
-Co się stało?
-Pokłóciłam się z Leo. Nieważne.
-Oki. To może ciasta?
-Chętnie-sięgnęła po talerz i nałożyła kawałek jabłecznika. Uwielbiam piec. Babeczki, torty, ciasta to moja specjalność. Nałożyłam sobie mały kawałek i dosiadłam się do Mariki. Rozmawiałyśmy o jej przyjeździe i o wszystkim.
-----------
Fakciki!!:
1. Jestem bardzo samotna
2. Pisanie tego mnie odpręża
3. Rzadko wychodzę na dwór z koleżankami
4. Uwielbiam słowo foxy ♥
5. Kocham przytulać sie do jakiś maskotek (zamówiłam dobie teraz świknkę!!)
Wiem że to mało ale nie mam weny (xdd?)
Siedziałem sobie w domu, nudząc się. Grałem w jakieś gry na konsoli kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Odłożyłem pada i z trudem zszedłem na dół. Kiedy nie ma Mariki jest tak nudnoo że nie wiem. Na szczęście przynajmniej co 2 dni SMS'ujemy kiedy może. No przecież jest w tym internacie czy czo to tam jest i ma bardzo zapchany grafik. Powróćmy. Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi. Byłem kompletnie nieogarnięty. Włosy nieuczesane, dresy i w między czasie założyłem bluzę na mój tors. Przed drzwiami stała MARIKA!! Wbiegła mi w ramiona, została objęta moim silnym uściskiem. Na koniec złapałem ją za podbródek i pocałowałem ją namiętnie. Wpuściłem ją do środka i zrobiłem jej herbaty.
-Po pierwsze hej Mała! Po drugie co ty tutaj robisz?
-No... Ja...-spojrzałem na nią pytająco.-Misia...-odparłem zachęcająco
-Wywalili mnie-walnęła prosto z mostu. COO?! Ją wywalili? Nie. To żart. Tak bardzo się cieszyła a teraz co? Gówno! -Dlaczego cię wyrzucili?-posmutniała-Ej!
-Jedna laska mnie wkurzyła.-mruknęła.-No to posprzeczałyśmy się a że to była córka dyrektorki to zostałam wyrzucona. Powiedziała że ją pobiłam czy coś w tym stylu.-dodała smutno. Przytuliłem ją. Widać że zależało jej na tym. Dziewczyna zaczęła płakać mi w ramie. Złożyłem pocałunek na czubku jej głowy. Chwilę później się uspokoiła.
-To co? Gramy?
-Pewnie!-poszliśmy na górę, podałem jej pada. Pograliśmy trochę rozmawiając o tym co się u nas działo. Później dziewczyna usiadła na łóżku robiąc coś na telefonie. Nagle zrobiło jej się smutno. Złapałem ją więc za nogi i połaskotałem ją. Zaczęła po mnie krzyczeć.
-Przestań! Puść mnie! ZOSTAW!-wrzeszczała złowrogo. Zrobiłem jak chciała. Dziewczyna zeszła na dół. Poszedłem za nią. Stała obok blatu robiąc nalewając sobie soku. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu, chciałem pocałować ją w policzek ale się wyrwała.
-Wal się! Zostaw mnie Leo!-krzyknęła i odeszła kilka kroków. Chciała iść założyć buty lecz złapałem ją za nadgarstek. Ścisnąłem go.
-Ał!!-pisnęła. Nie wiem, może straciłem wprawę? Tak dawno się nie widzieliśmy...
-Co z tobą Mar?-zapytałem.
-Zostaw mnie! Zostaw mnie w spokoju!-powiedziała i wyszła z domu. Martwię się. Jakaś jest dziwna... Nie dziwię jej się. Po tylu przeżyciach też bym taki był.
~Stella~
WCZEŚNIEJ
Marika wróciła! Przywitała się i opowiedziała o całej sytuacji. Że ją wyrzucili... Biedna. Od razu popędziła do Leo się przywitać. Oni są wspaniałą parą. Taką idealną. Po wyjściu Mariki weszłam na portal randkowy.
Hej Joe!
♥No cześć! I jak?
Jakoś idzie. Joe?
♥Taak?
Jesteś chory na mózg?
♥Dlaczego? xdd
Ten wielki miś i kwiaty... Ugh... Chciałbyś kiedyś tak że na poważnie?
♥To nic takiego :x Może kiedyś... W ogóle to jaki zespół najbardziej lubisz?
Noo... Ee... Lubię w miarę BaM. Kolega tam śpiewa.
♥Tak? Ale tam jest ich chyba dwóch. Siostra ciągle o nich gada.
Jeden to debil. No taki baardzo. Ale Leo jest spoko. Skąd ty znasz mój adres?
♥Jest takie coś jak książka adresowa.
Dlaczego nie podasz pełnego imienia i nazwiska?
♥Żeby było ciekawiej. Nie jestem żadnym zbokiem naprawdę.
Ja myślę.
♥Muszę kończyć. Obowiązki wzywają.
Paa!
Nie wiedziałam że komuś tak na mnie zależy. Marzę o tym aby go spotkać. Około godzinę później wróciła Marika. Była cała zapłakana.
-Co się stało?
-Pokłóciłam się z Leo. Nieważne.
-Oki. To może ciasta?
-Chętnie-sięgnęła po talerz i nałożyła kawałek jabłecznika. Uwielbiam piec. Babeczki, torty, ciasta to moja specjalność. Nałożyłam sobie mały kawałek i dosiadłam się do Mariki. Rozmawiałyśmy o jej przyjeździe i o wszystkim.
-----------
Fakciki!!:
1. Jestem bardzo samotna
2. Pisanie tego mnie odpręża
3. Rzadko wychodzę na dwór z koleżankami
4. Uwielbiam słowo foxy ♥
5. Kocham przytulać sie do jakiś maskotek (zamówiłam dobie teraz świknkę!!)
Wiem że to mało ale nie mam weny (xdd?)
środa, 27 kwietnia 2016
41
-Charlie ja nie mogę.-spojrzałam na niego, posmutniał. Wyszłam z budynku mijając się z Leo. Stał przy barze i nie zauważył mnie. Poszłam do domu. W swoim pokoju włączyłam komputer i weszłam na stronę poznawania drugiej połówki przez internet. Założyłam konto. Napisałam parę zdań o sobie. Chciałam jeszcze trochę dopisać ale przeszkodził mi dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i otwarłam je. Przede mną stał Charlie.
-Przepraszam że cię nachodzę ale...
-Wejdź.-wpuściłam go. -napijesz się czegoś?
-Nie dzięki. Przychodzę bo zostawiłem kiedyś u ciebie moje ubrania. No i w parę się jeszcze zmieszczę. Mogę iść na górę?
-Pewnie.-wszedł na górę. Przypomniało mi się o przepisie na koktajl owocowy. Wyciągnęłam więc wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam to przyrządzać. Wszystko zajęło mi prawie 10 minut. Charliego coś długo nie ma... Pójdę na górę.
-Charlie!!-zaczęłam go wołać. Wchodząc na górę chłopak biegł i wpadł na mnie. Spadliśmy ze schodów. Trzymał mnie za głowę okrywając moje ciało całym sobą. Na dole puścił mnie i uśmiechnął się.
-Przepraszam...
-Spoko.-wstał, podał mi rękę aby mi pomóc. Nie skorzystałam.
-Nie mogę już ci pomóc?
-Staram się grać sama.-spojrzałam na drzwi. Chłopak zrozumiał ze powinien już iść. Pożegnał się i wyszedł. Gdy byłam już sama nalałam napój do szklanki i włączyłam telewizję. Później było już straasznie nudno. Włączyłam muzykę i zaczęłam tańczyć. Może szkoła tańca to nie taki zły pomysł? No dobra zapiszę się, Z tego co wiem to w Paryżu nie ma takiej która mi odpowiada. Taka jest tutaj. Czyli muszę zostać. I tak zarobiłam już tyle że na całe życie mi wystarczy. Czyli zostaję! Może to dobrze że resztę życia spędzę z rodziną... Właśnie! Przecież miałam sprawdzić jak tam na portali randkowym! Pobiegłam szybko na górę i sprawdziłam czy ktoś zaprosił mnie do znajomych. Jest! 1 zaproszenie od niejakiego ''Best Man For You''. Taką miał nazwę użytkownika. Na zdjęciu profilowym był odwrócony chłopak na plaży patrzący na wodę. Nie było widać twarzy. Od razu zaakceptowałam zaproszenie i zaczęliśmy pisać.
Hej, jak ci na imię Najlepszy?
♥Cześć,
♥ Joe. Podoba ci się? -uśmiechnęłam się, fajnyy...
Pewnie Joe! Gdzie mieszkasz?
♥Obok Walii. No a ty w Walii, pisze na profilu ;)
Hahaha! Spostrzegawczy jesteś. Jakie jest twoje ulubione jedzenie Joe?
♥Pizza. A twoje?
No ja wolę jeść owoce. Jem zdrowo i prowadzę aktywny tryb życia.
♥Podobasz mi się.
♥Ale nie że ze zdjęcia tylko z charakteru. Bardzo chciałbym cię poznać.
♥No ale piękna to też jesteś.
Świetny jesteś!
♥Wiem ty też.
Aaa... Dlaczego tylko ja zadaję pytania?
♥No nie wiem. Jaki był twój były?
A skąd sugestia że jakiś był?
♥Bo taka fajna dziewczyna jak ty powinna szukać chłopaka normalnie. Pewnie było coś nie tak.
No taak. Był cały taki, dziwny. Można powiedzieć że mnie zdradził. A twoja była?
♥Ostatnia była taka se. To było tylko zauroczenie.
Okay. Too... Jaki typ dziewczyn lubisz?
♥Takie jak te wyżej. Jak na zdjęciu.
Aha. Uczysz się? Pracujesz?
♥Uczę się. Studiuję jestem na zarządzaniu. Naprawdę nie polecam. To teraz może trochę o tobie?
Kończę liceum... Wybieram się na jazz. Jakoś tak :/
------------
Hahahaha!♥
I teraz pytanie: JAKI BĘDZIE JOE?♥
Megga podoba mi się to imie *.*♥
Kurdee... Niestety ale... Jutro rozdziału nie będzie!!♥
Muszę napisać jeszcze bo mam ich mało.♥
Naprawdę przepraszam! ♥
Jak wam się to coś u góry podoba? Zdradzę że teraz często będą takie dialogi :x♥
Ogarnęłam jak się robi emotkę kotka!! Zobaczcie!!♥
(=^.^=) ŁOOOOOOOOOO!!!!!♥
No. I jestem teraz w bardzo ciężkiej sytuacji...♥
Może kiedyś o tym wspomnę.♥
Dobra, kończę...♥
Paa!♥
-Przepraszam że cię nachodzę ale...
-Wejdź.-wpuściłam go. -napijesz się czegoś?
-Nie dzięki. Przychodzę bo zostawiłem kiedyś u ciebie moje ubrania. No i w parę się jeszcze zmieszczę. Mogę iść na górę?
-Pewnie.-wszedł na górę. Przypomniało mi się o przepisie na koktajl owocowy. Wyciągnęłam więc wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam to przyrządzać. Wszystko zajęło mi prawie 10 minut. Charliego coś długo nie ma... Pójdę na górę.
-Charlie!!-zaczęłam go wołać. Wchodząc na górę chłopak biegł i wpadł na mnie. Spadliśmy ze schodów. Trzymał mnie za głowę okrywając moje ciało całym sobą. Na dole puścił mnie i uśmiechnął się.
-Przepraszam...
-Spoko.-wstał, podał mi rękę aby mi pomóc. Nie skorzystałam.
-Nie mogę już ci pomóc?
-Staram się grać sama.-spojrzałam na drzwi. Chłopak zrozumiał ze powinien już iść. Pożegnał się i wyszedł. Gdy byłam już sama nalałam napój do szklanki i włączyłam telewizję. Później było już straasznie nudno. Włączyłam muzykę i zaczęłam tańczyć. Może szkoła tańca to nie taki zły pomysł? No dobra zapiszę się, Z tego co wiem to w Paryżu nie ma takiej która mi odpowiada. Taka jest tutaj. Czyli muszę zostać. I tak zarobiłam już tyle że na całe życie mi wystarczy. Czyli zostaję! Może to dobrze że resztę życia spędzę z rodziną... Właśnie! Przecież miałam sprawdzić jak tam na portali randkowym! Pobiegłam szybko na górę i sprawdziłam czy ktoś zaprosił mnie do znajomych. Jest! 1 zaproszenie od niejakiego ''Best Man For You''. Taką miał nazwę użytkownika. Na zdjęciu profilowym był odwrócony chłopak na plaży patrzący na wodę. Nie było widać twarzy. Od razu zaakceptowałam zaproszenie i zaczęliśmy pisać.
Hej, jak ci na imię Najlepszy?
♥Cześć,
♥ Joe. Podoba ci się? -uśmiechnęłam się, fajnyy...
Pewnie Joe! Gdzie mieszkasz?
♥Obok Walii. No a ty w Walii, pisze na profilu ;)
Hahaha! Spostrzegawczy jesteś. Jakie jest twoje ulubione jedzenie Joe?
♥Pizza. A twoje?
No ja wolę jeść owoce. Jem zdrowo i prowadzę aktywny tryb życia.
♥Podobasz mi się.
♥Ale nie że ze zdjęcia tylko z charakteru. Bardzo chciałbym cię poznać.
♥No ale piękna to też jesteś.
Świetny jesteś!
♥Wiem ty też.
Aaa... Dlaczego tylko ja zadaję pytania?
♥No nie wiem. Jaki był twój były?
A skąd sugestia że jakiś był?
♥Bo taka fajna dziewczyna jak ty powinna szukać chłopaka normalnie. Pewnie było coś nie tak.
No taak. Był cały taki, dziwny. Można powiedzieć że mnie zdradził. A twoja była?
♥Ostatnia była taka se. To było tylko zauroczenie.
Okay. Too... Jaki typ dziewczyn lubisz?
♥Takie jak te wyżej. Jak na zdjęciu.
Aha. Uczysz się? Pracujesz?
♥Uczę się. Studiuję jestem na zarządzaniu. Naprawdę nie polecam. To teraz może trochę o tobie?
Kończę liceum... Wybieram się na jazz. Jakoś tak :/
------------
Hahahaha!♥
I teraz pytanie: JAKI BĘDZIE JOE?♥
Megga podoba mi się to imie *.*♥
Kurdee... Niestety ale... Jutro rozdziału nie będzie!!♥
Muszę napisać jeszcze bo mam ich mało.♥
Naprawdę przepraszam! ♥
Jak wam się to coś u góry podoba? Zdradzę że teraz często będą takie dialogi :x♥
Ogarnęłam jak się robi emotkę kotka!! Zobaczcie!!♥
(=^.^=) ŁOOOOOOOOOO!!!!!♥
No. I jestem teraz w bardzo ciężkiej sytuacji...♥
Może kiedyś o tym wspomnę.♥
Dobra, kończę...♥
Paa!♥
wtorek, 26 kwietnia 2016
40 ''Ale potwierdziło by że się zakochałaś.''
Leo przysłał mi namiary. Miałam 2 godziny. Luz, wyrobię się. W międzyczasie potańczyłam i powygłupiałam się. Zostaję tutaj na 2 tygodnie. Może więcej może mniej. Zależy. O danej porze wyszłam z domu. Martwię się tylko czy będzie tam Charlie. Chwilę później byłam już na miejscu. Była to bardzo duża kawiarnia. Przy wejściu zobaczyłam Leosia. Pobiegłam więc do niego i dosłownie rzuciłam się na niego. Przywitaliśmy się i weszłam do oddzielnego pomieszczenia. Chłopak poszedł do toalety. Miałam sama się z tym zmierzyć. Przeszłam więc przez kilka warstw ciemnych zasłon. Znalazłam się w wielkim pokoju ze stołem i kanapami. Na jednej z nich siedział...
Charlie? Zabiję tego małego drania Leosia... Spojrzałam na chłopaka wściekłym wzrokiem. Usiadłam jak najdalej od niego.
-Hej....
-Cześć.
-Jak tam po wczoraj?
-Wspaniale. Bo bez ciebie.-uśmiechnęłam się do niego. Posmutniał. Sprawiło mi to przyjemność. On mi nie pomógł gdy leżałam na tej ławce.
-Tęskniłem za tobą...
-A ja nie. Zastanawiasz się pewnie dlaczego? Co ty mi takiego zrobiłeś? Powiem ci tylko tyle; widziałam cię na plaży z tamtą dziewczyną, widziałam też jak mi nie pomogłeś gdy leżałam na tej ławce. Nie jestem taka głupia.
-Byłem z tamtą dziewczyną bo na nią nie musiałem czekać 4 lata. To był impuls... Chciałem ci pomóc ale nie mogłem...
-Popełniłeś błąd którego nigdy nie zrozumiem. I właśnie przez ciebie zraziłam się do mężczyzn i nigdy z żadnym nie będę, przede wszystkim nie z tobą!
-Okey. Dlaczego bierzesz?
-Bo siebie nienawidzę? Bo zapominam o wszystkim problemach? Zaczęłam gdy zobaczyłam ciebie z tamtą dziewczyną. Chciałam zapomnieć o jednym problemie którego nie mogę się pozbyć.
-Dlaczego?
-Bo byłam szczęśliwa. Bo myślałam że mam kochającą osobę a myliłam się. Nienawidzę siebie. Bo to przeze mnie. Bo ci uwierzyłam... Wierzyłam we wszystko co mi mówiłeś. Miałam do ciebie zaufanie. Kochałam cię. Nawet nie wiem czy to jeszcze nie minęło. Jestem po prostu gówniarą.-zbliżył się do mnie i objął mnie. Nie zaprzeczałam.
-Myślałem że to była zwykła gra z twojej strony.
-Ale my nigdy już nie będziemy razem. Przepraszam ale nie potrafię...
-Rozumiem.-spoważniał. -To masz kogoś?
-Nie. Gdzie jest Leo?
-Umówił tylko mnie i ciebie. Reszta znajomych jest poza miastem...
-Aha.-nastała cisza. Niezręczna cisza. Wstałam więc i... Chłopak złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam w te oczy które mnie onieśmielają. Popatrzałam na jego usta. Kusiło. Baardzo. Nie Stella nie możesz. Z r a n i ł c i ę. Zaadoptujesz pieska i wszystko będzie wspaniale. Nazwiesz go Książe i będzie twoim chłopakiem. Co j się oszukuję... Kocham go no! Po chwili oderwałam się od jego ust niechętnie. -Tak?-zapytałam. Uśmiechnął się.
-Patrzyłaś się na moje usta.
-Ja? Nie.-spojrzał na mnie wzrokiem detektywa.
-Jeśli nawet to co z tego?-dodałam
-To znaczy że...
-Nie, nie, nie, nie, nie. Nawet tak nie myśl. To by zaprzeczało fakt że nigdy nie będziemy razem!
-Ale potwierdziło by że się zakochałaś. I co Miss Luka?-zatkało mnie. -1:0 dla mnie.-uśmiechnęłam się pod nosem -No chodź się przytul.-otworzył ręce. Podszedł 3 kroki bliżej i przytulił mnie (nie to nie miało być tak! miało być strasznie, miał być horror!!) Odepchnęłam go lekko po krótkiej chwili. -Charlie ja...
---------------
Hahahaha!♥
Miało być tak okropnie!! A wyszło inaczej :(♥
Nie poszłam dziś do szkoły- przeziębienie♥
Kończę, Mama w pokoju xdd♥
Paa!♥
P.S.♥
Dzięki za komentarze! Teraz niech będzie tak codziennie!♥
Charlie? Zabiję tego małego drania Leosia... Spojrzałam na chłopaka wściekłym wzrokiem. Usiadłam jak najdalej od niego.
-Hej....
-Cześć.
-Jak tam po wczoraj?
-Wspaniale. Bo bez ciebie.-uśmiechnęłam się do niego. Posmutniał. Sprawiło mi to przyjemność. On mi nie pomógł gdy leżałam na tej ławce.
-Tęskniłem za tobą...
-A ja nie. Zastanawiasz się pewnie dlaczego? Co ty mi takiego zrobiłeś? Powiem ci tylko tyle; widziałam cię na plaży z tamtą dziewczyną, widziałam też jak mi nie pomogłeś gdy leżałam na tej ławce. Nie jestem taka głupia.
-Byłem z tamtą dziewczyną bo na nią nie musiałem czekać 4 lata. To był impuls... Chciałem ci pomóc ale nie mogłem...
-Popełniłeś błąd którego nigdy nie zrozumiem. I właśnie przez ciebie zraziłam się do mężczyzn i nigdy z żadnym nie będę, przede wszystkim nie z tobą!
-Okey. Dlaczego bierzesz?
-Bo siebie nienawidzę? Bo zapominam o wszystkim problemach? Zaczęłam gdy zobaczyłam ciebie z tamtą dziewczyną. Chciałam zapomnieć o jednym problemie którego nie mogę się pozbyć.
-Dlaczego?
-Bo byłam szczęśliwa. Bo myślałam że mam kochającą osobę a myliłam się. Nienawidzę siebie. Bo to przeze mnie. Bo ci uwierzyłam... Wierzyłam we wszystko co mi mówiłeś. Miałam do ciebie zaufanie. Kochałam cię. Nawet nie wiem czy to jeszcze nie minęło. Jestem po prostu gówniarą.-zbliżył się do mnie i objął mnie. Nie zaprzeczałam.
-Myślałem że to była zwykła gra z twojej strony.
-Ale my nigdy już nie będziemy razem. Przepraszam ale nie potrafię...
-Rozumiem.-spoważniał. -To masz kogoś?
-Nie. Gdzie jest Leo?
-Umówił tylko mnie i ciebie. Reszta znajomych jest poza miastem...
-Aha.-nastała cisza. Niezręczna cisza. Wstałam więc i... Chłopak złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam w te oczy które mnie onieśmielają. Popatrzałam na jego usta. Kusiło. Baardzo. Nie Stella nie możesz. Z r a n i ł c i ę. Zaadoptujesz pieska i wszystko będzie wspaniale. Nazwiesz go Książe i będzie twoim chłopakiem. Co j się oszukuję... Kocham go no! Po chwili oderwałam się od jego ust niechętnie. -Tak?-zapytałam. Uśmiechnął się.
-Patrzyłaś się na moje usta.
-Ja? Nie.-spojrzał na mnie wzrokiem detektywa.
-Jeśli nawet to co z tego?-dodałam
-To znaczy że...
-Nie, nie, nie, nie, nie. Nawet tak nie myśl. To by zaprzeczało fakt że nigdy nie będziemy razem!
-Ale potwierdziło by że się zakochałaś. I co Miss Luka?-zatkało mnie. -1:0 dla mnie.-uśmiechnęłam się pod nosem -No chodź się przytul.-otworzył ręce. Podszedł 3 kroki bliżej i przytulił mnie (nie to nie miało być tak! miało być strasznie, miał być horror!!) Odepchnęłam go lekko po krótkiej chwili. -Charlie ja...
---------------
Hahahaha!♥
Miało być tak okropnie!! A wyszło inaczej :(♥
Nie poszłam dziś do szkoły- przeziębienie♥
Kończę, Mama w pokoju xdd♥
Paa!♥
P.S.♥
Dzięki za komentarze! Teraz niech będzie tak codziennie!♥
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
39 ''dlaczego leżałaś na tej ławce?''
Obudziłam się o 8. Zawsze wstawałam wcześniej. Szybko przebrałam się i poszłam pobiegać. Jak zawsze.
Zawsze to robiłam od tych 7 miesięcy. Sprawiało mi to przyjemność. Uwielbiałam też tańczyć. Uczęszczałam do szkoły tańca, czasem nawet sama prowadziłam zajęcia gdy coś wypadło instruktorce. Miałam zamiar przebiec 2,5 kilometrów. Po 1 byłam strasznie zmęczona. Zatrzymałam się pod domem Charliego. Nie miałam zamiaru tam się zatrzymać. Usiadłam więc na jego ławce i odchyliłam głowę do tyłu. Po chwili jakaś kobieta wyszła z domu., Nie umiałam rozpoznać jej twarzy.
-Witaj Stello.
-Dzień dobry. Kim pani jest?-kobieta zaśmiała się
-Mamą twojego byłego chłopaka. -Pani Karen!
-Aha.
-Co cię tu sprowadza?
-Nic. Poszłam pobiegać. Zatrzymałam się tylko...
-Kochaniutka czy mogę zadać ci pytanie?
-Oczywiście.-bałam się najgorszego
-Dlaczego nienawidzisz Charliego?-aha. Mam jej to powiedzieć. W sumie to ona nie wygada...
-Bo najpierw zachowywał się jakby chciał ze mną być. Poszłam na plażę a on z inną dziewczyną. Bo nie pomógł mi gdy spałam na ławce... Po prostu złamał mi serce Wtedy zaczęłam brać. Robię to do dzisiaj. Przepraszam ale już muszę biec.-wstałam i pobiegłam. Około 30 minut później byłam już pod moim starym domem. Zjadłam śniadanie i przebrałam się.
Zadzwoniłam do Leo.
-Hej!
-Hej Stella! Słyszałem że jesteś w Walii...
-Właśnie dlatego dzwonię, zorganizujesz jakieś spotkanie z moimi znajomymi?
-Pewnie!
-Jak z Mariką?
-Świetnie! Tylko teraz jest na tej szkole muzycznej...
-Wiem. Mamo jak miło było cię usłyszeć. Zazdroszczę Marice takiego skarba.
-A jak z Charliem?
-Nie mam zamiary się do niego odzywać.
-Nie zachowujcie się jak dzieci!
-To on zachowuje się jak dziecko.
-Ale on się chciał spotkać...
-
-Witaj Stello.
-Dzień dobry. Kim pani jest?-kobieta zaśmiała się
-Mamą twojego byłego chłopaka. -Pani Karen!
-Aha.
-Co cię tu sprowadza?
-Nic. Poszłam pobiegać. Zatrzymałam się tylko...
-Kochaniutka czy mogę zadać ci pytanie?
-Oczywiście.-bałam się najgorszego
-Dlaczego nienawidzisz Charliego?-aha. Mam jej to powiedzieć. W sumie to ona nie wygada...
-Bo najpierw zachowywał się jakby chciał ze mną być. Poszłam na plażę a on z inną dziewczyną. Bo nie pomógł mi gdy spałam na ławce... Po prostu złamał mi serce Wtedy zaczęłam brać. Robię to do dzisiaj. Przepraszam ale już muszę biec.-wstałam i pobiegłam. Około 30 minut później byłam już pod moim starym domem. Zjadłam śniadanie i przebrałam się.
-Hej!
-Hej Stella! Słyszałem że jesteś w Walii...
-Właśnie dlatego dzwonię, zorganizujesz jakieś spotkanie z moimi znajomymi?
-Pewnie!
-Jak z Mariką?
-Świetnie! Tylko teraz jest na tej szkole muzycznej...
-Wiem. Mamo jak miło było cię usłyszeć. Zazdroszczę Marice takiego skarba.
-A jak z Charliem?
-Nie mam zamiary się do niego odzywać.
-Nie zachowujcie się jak dzieci!
-To on zachowuje się jak dziecko.
-Ale on się chciał spotkać...
-
-No ale...
-Nie zmieniałam numeru. Pewnie był zajęty tą swoją Olgą.
-Zerwali po 4 miesiącach... Nie pasowali do siebie.
-Jak z tobą się świetnie plotkuje! Na szczęście byliśmy w kontakcie!
-Ja i tak za tobą mocno tęskniłem... Ciągle się tak zastanawiałem dlaczego leżałaś na tej ławce?
-Musisz się w końcu dowiedzieć prawdy... Ale to nie na telefon. Wyślij mi SMS'em wszystkie dane oke?
-Oke. Paa!-rozłączył się.
---------------
Hej!♥
I jak tam? Podoba się?♥
Dałam długi rozdział. Proszę pokazać jak się cieszycie i dodawać komenty!!♥
No ej! Dlaczego ostatnio był tylko 1 komentarz? Ja bardzo dobrze wiem że♥
wiele osób czyta moje wypociny i nie komentuje. Wystarczy zwykłe ''fajnie'' lub ''mogło być lepiej''♥
Madzia! Ty mała... Masz zrobić żeby byli w psychiatryku!! ♥
Bo jak nie to... ♥
Dobra, dobram.♥
Narka!♥
niedziela, 24 kwietnia 2016
38 ''Mam inne rozrywki''
-No... Dobrze.-wezwano też Charliego. Kiedy mnie zobaczył... Szczęka mu opadła. Tamten nas opuścił.
-Hej.-odparł
-Cześć.
-Stella... Ja...
-Ja już nie jestem Stella. Przynajmniej nie dla nieznajomych. To prawda. Nie rozstawałam się z moją peruką. Teraz jak może się spotkam ze znajomymi to pewnie ściągnę. Na pewno nie pokażę się prawdziwa przed kamerami.
-Ale my przecież... Zadam ci jedno pytanie: dlaczego wyleciałaś bez pożegnania.
-Bo mnie porzuciłeś bez słowa. Nie chce z tobą rozmawiać. Mam inne rozrywki-pokazałam mu torebeczkę z dragami. Chłopak złapał mnie za rękę i próbował wyrwać używkę. Zamknęłam więc rękę w pięść. Uśmiechnęłam się szyderczo. On się skrzywił. Wiem że się zmieniłam ale to go nie powinno interesować. Wyszłam z imprezy nie słuchając jego gadania. Poszłam na moje ulubione miejsce a zarazem miejsce zbrodni, plaża. Zamoczyłam nogi w wodzie. Była zimna ale spokojna. Usiadłam obok wody tak aby mnie nie dotknęła. Wzięłam torebeczkę i spróbowałam.
Położyłam się na piasku. Śmiałam się. Śmiałam się z problemów. Zgubiłam się w tej krainie. Chwilę później wstałam i poszłam zamoczyć stopy w wodzie. Szłam wzdłuż wody. Po kilku metrach zobaczyłam drogi statek na którym była impreza. Przewróciłam się na mokry piasek. Zaczęłam się śmiać. Patrzałam na statek który płyną do tyłu i do przodu. Byłam mokra. Położyłam głowę na ziemi i patrzyłam w niebo. Kiedy wstałam przypomniało mi się że zostawiłam buty w poprzednim miejscu. Wróciłam się po nie i poszłam zwykłą drogą do domu. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się spać.
-Hej.-odparł
-Cześć.
-Stella... Ja...
-Ja już nie jestem Stella. Przynajmniej nie dla nieznajomych. To prawda. Nie rozstawałam się z moją peruką. Teraz jak może się spotkam ze znajomymi to pewnie ściągnę. Na pewno nie pokażę się prawdziwa przed kamerami.
-Ale my przecież... Zadam ci jedno pytanie: dlaczego wyleciałaś bez pożegnania.
-Bo mnie porzuciłeś bez słowa. Nie chce z tobą rozmawiać. Mam inne rozrywki-pokazałam mu torebeczkę z dragami. Chłopak złapał mnie za rękę i próbował wyrwać używkę. Zamknęłam więc rękę w pięść. Uśmiechnęłam się szyderczo. On się skrzywił. Wiem że się zmieniłam ale to go nie powinno interesować. Wyszłam z imprezy nie słuchając jego gadania. Poszłam na moje ulubione miejsce a zarazem miejsce zbrodni, plaża. Zamoczyłam nogi w wodzie. Była zimna ale spokojna. Usiadłam obok wody tak aby mnie nie dotknęła. Wzięłam torebeczkę i spróbowałam.
Położyłam się na piasku. Śmiałam się. Śmiałam się z problemów. Zgubiłam się w tej krainie. Chwilę później wstałam i poszłam zamoczyć stopy w wodzie. Szłam wzdłuż wody. Po kilku metrach zobaczyłam drogi statek na którym była impreza. Przewróciłam się na mokry piasek. Zaczęłam się śmiać. Patrzałam na statek który płyną do tyłu i do przodu. Byłam mokra. Położyłam głowę na ziemi i patrzyłam w niebo. Kiedy wstałam przypomniało mi się że zostawiłam buty w poprzednim miejscu. Wróciłam się po nie i poszłam zwykłą drogą do domu. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się spać.
piątek, 22 kwietnia 2016
37 ''Może spotkacie się po latach?''
*1 ROK PÓŹNIEJ*
Charlie zerwał z Olgą kilka miesięcy po wyjeździe Stelli. Nie wiedział o tym przez 7 miesięcy. Zapomniał o niej. Ona znowu ciągle o nim myślała. Beznadziejny. Najgorszy. Myślała też o sobie. Nieszczęśliwie zakochana. Musiała jechać do Walii na imprezę wszystkich gwiazd. Lubiła imprezować. Prawie co noc była na dyskotece. Nie odbywało się to bez alkoholu i narkotyków. Tak. Brała od czasu do czasu. To nie było uzależnienie. Ona stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie. Żyła pracą.
~Stella~
Weszłam do samolotu. Ludzie patrzyli się na mnie. Robiłam bardzo dużo zdjęć i podpisywałam się kartkach i plakatach. Około 1,5 godziny później byłam już na miejscu. Poszłam do domu przywitać się z mamą. Tylko z mamą, Marika pojechała do szkoły śpiewu (czy jak to tam xD). Przebrałam się u niej i wyszłam.
Znalazłam się w wielkim zamku. Wszyscy tańczyli, bawili się. Tak na luzie. Stwierdziłam że czemu nie. Wypiłam trochę i zaczęłam tańczyć. Kilka godzin później usłyszałam moje imię z mikrofonu. Miałam przyjść pod wejście. Nie będę specjalnie zakładać butów czy poprawiać fryzury. Po prostu poszłam.
Poszłam w wyznaczone miejsce. Stał tam organizator.
-Nie wiem czy pamiętasz ale kiedyś uczestniczyłaś w teledysku BaM. Pana Leondre nie ma ale jest tutaj Charlie. Może spotkacie się po latach?
------------
Hej!♥
I jak się podoba? Zgodzi się czy nie?♥
Uwaga, uwaga! Ogłoszenie!♥
PRAWIE UMIEM GRAĆ NA NUTACH!!♥
No bo nauczyłam się prawie wszystkiego i gram już te takie xdd♥
Jeszcze dzisiaj zobaczymy jak mi pójdzie, trzymajcie kciuki!!♥
Piątek! Ten tydzień był okropny!! Madzia wyjechała!!♥
Za 100 wyświetleń 19 tysięcy! Później jeszcze 1000 i 2/3 rozdziały!!♥
Kończę!♥
Paa!♥
Charlie zerwał z Olgą kilka miesięcy po wyjeździe Stelli. Nie wiedział o tym przez 7 miesięcy. Zapomniał o niej. Ona znowu ciągle o nim myślała. Beznadziejny. Najgorszy. Myślała też o sobie. Nieszczęśliwie zakochana. Musiała jechać do Walii na imprezę wszystkich gwiazd. Lubiła imprezować. Prawie co noc była na dyskotece. Nie odbywało się to bez alkoholu i narkotyków. Tak. Brała od czasu do czasu. To nie było uzależnienie. Ona stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie. Żyła pracą.
~Stella~
Weszłam do samolotu. Ludzie patrzyli się na mnie. Robiłam bardzo dużo zdjęć i podpisywałam się kartkach i plakatach. Około 1,5 godziny później byłam już na miejscu. Poszłam do domu przywitać się z mamą. Tylko z mamą, Marika pojechała do szkoły śpiewu (czy jak to tam xD). Przebrałam się u niej i wyszłam.
Poszłam w wyznaczone miejsce. Stał tam organizator.
-Nie wiem czy pamiętasz ale kiedyś uczestniczyłaś w teledysku BaM. Pana Leondre nie ma ale jest tutaj Charlie. Może spotkacie się po latach?
------------
Hej!♥
I jak się podoba? Zgodzi się czy nie?♥
Uwaga, uwaga! Ogłoszenie!♥
PRAWIE UMIEM GRAĆ NA NUTACH!!♥
No bo nauczyłam się prawie wszystkiego i gram już te takie xdd♥
Jeszcze dzisiaj zobaczymy jak mi pójdzie, trzymajcie kciuki!!♥
Piątek! Ten tydzień był okropny!! Madzia wyjechała!!♥
Za 100 wyświetleń 19 tysięcy! Później jeszcze 1000 i 2/3 rozdziały!!♥
Kończę!♥
Paa!♥
czwartek, 21 kwietnia 2016
A dziś zamiast rozdziału: LBA!!
Hej!
Przychodzę do was z tymi tamtymi pytaniami xdd
No i otrzymałam je o Domasi, link do niej pod spodem.
No to zaczynamy!!
1.Ulubiona piosenka na ten moment.
♥Sia-Chaeap Thrills
2.Jakiego przedmiotu w szkole nienawidzisz a który jest twoim ulubionym ?
♥Nienawidzę matematyki i nie lubię żadnego. Kto wymyślił szkołę, pytam?!
3.Czy żałujesz czegoś ?
♥Tak. Nie Ważne.
4.Twoje ulubione jedzenie i picie.
♥Uwielbiam wszystko co niezdrowe. Jem tego masę a jestem jak patyk+ desia. Nienawidzę tego więc staram się przytyć. Chipsy, hamburgery, frytki, kebaby, placki ziemniaczane, karmelowy popcorn i inne.
♥Z picia to herbatka karmelowa z gruszką. Polecam biedronkę, Tomasia.
5.Jak dowiedziała się o swoich idolach ?
♥O BaM przez Milcię, wiem że tego nie czyta ale pozdrawiam. O innych internety i telewizja.
6.Jakiego koloru masz teraz bluzkę na sobie ?
♥Leżę w łóżku o 22 -.- Mam szarą pidżamkę
7.Czy masz już zaplanowaną przyszłość ?
♥No tak. Nie Ważne!!! Każdemu mówię że chciałabym być dietetykiem ale to plan B.
8.Ulubione zwierzę.
♥Pies bo to najlepszy przyjaciel. ♥Lunka♥
9.Czy chcesz mieć tatuaż ? Jak tak to gdzie i jaki ?
♥To moje marzenie!! Chciałabym mieć jakiś znaczący i piękny.
10.Ile dokładnie masz wyświetle na swoim blogu ?
♥18 757!
To ja nominuję:
♥Bam moim życiem♥
♥Little unicorns♥
♥Dusia Xx♥
A to pytanka :x
1. Za ile dni będziesz mieć urodziny? (DNI!)
2. Czy grasz na jakimś instrumencie?
3.Co jest twoją pasją?
4.Masz jakieś zajęcia dodatkowe?
5.Czy masz jakieś fobie? (np. tańczenie i śpiewanie na wf-ie na każdej lekcji xdd)
6.W jakich jesteś fandomach?
7.Chłopak zapytał ci się cy ktoś ci się podoba, czy ma nadzieję na związek?
8.Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej części garderoby, dlaczego wiec jeżeli wychodzi spod prysznica to jest zakryty ręcznikiem?
9. Masz jakieś zwierze?
10. Czy byłaś już na jakimś koncercie BaM?
A tu proszę DOMASIA zajrzyjcie bo warto: KLIK :x -----------
A to notka pod spodem xdd♥
Dla was jest też pytanie 7.♥
Dzisiaj tak było... xddd♥
Oczywiście odparłam że podobają mi się chłopcy z BaM (a jakże inaczej?)♥
Idę na angielski!!♥
Baaj!♥
Przychodzę do was z tymi tamtymi pytaniami xdd
No i otrzymałam je o Domasi, link do niej pod spodem.
No to zaczynamy!!
1.Ulubiona piosenka na ten moment.
♥Sia-Chaeap Thrills
2.Jakiego przedmiotu w szkole nienawidzisz a który jest twoim ulubionym ?
♥Nienawidzę matematyki i nie lubię żadnego. Kto wymyślił szkołę, pytam?!
3.Czy żałujesz czegoś ?
♥Tak. Nie Ważne.
4.Twoje ulubione jedzenie i picie.
♥Uwielbiam wszystko co niezdrowe. Jem tego masę a jestem jak patyk+ desia. Nienawidzę tego więc staram się przytyć. Chipsy, hamburgery, frytki, kebaby, placki ziemniaczane, karmelowy popcorn i inne.
♥Z picia to herbatka karmelowa z gruszką. Polecam biedronkę, Tomasia.
5.Jak dowiedziała się o swoich idolach ?
♥O BaM przez Milcię, wiem że tego nie czyta ale pozdrawiam. O innych internety i telewizja.
6.Jakiego koloru masz teraz bluzkę na sobie ?
♥Leżę w łóżku o 22 -.- Mam szarą pidżamkę
7.Czy masz już zaplanowaną przyszłość ?
♥No tak. Nie Ważne!!! Każdemu mówię że chciałabym być dietetykiem ale to plan B.
8.Ulubione zwierzę.
♥Pies bo to najlepszy przyjaciel. ♥Lunka♥
9.Czy chcesz mieć tatuaż ? Jak tak to gdzie i jaki ?
♥To moje marzenie!! Chciałabym mieć jakiś znaczący i piękny.
10.Ile dokładnie masz wyświetle na swoim blogu ?
♥18 757!
To ja nominuję:
♥Bam moim życiem♥
♥Little unicorns♥
♥Dusia Xx♥
A to pytanka :x
1. Za ile dni będziesz mieć urodziny? (DNI!)
2. Czy grasz na jakimś instrumencie?
3.Co jest twoją pasją?
4.Masz jakieś zajęcia dodatkowe?
5.Czy masz jakieś fobie? (np. tańczenie i śpiewanie na wf-ie na każdej lekcji xdd)
6.W jakich jesteś fandomach?
7.Chłopak zapytał ci się cy ktoś ci się podoba, czy ma nadzieję na związek?
8.Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej części garderoby, dlaczego wiec jeżeli wychodzi spod prysznica to jest zakryty ręcznikiem?
9. Masz jakieś zwierze?
10. Czy byłaś już na jakimś koncercie BaM?
A tu proszę DOMASIA zajrzyjcie bo warto: KLIK :x -----------
A to notka pod spodem xdd♥
Dla was jest też pytanie 7.♥
Dzisiaj tak było... xddd♥
Oczywiście odparłam że podobają mi się chłopcy z BaM (a jakże inaczej?)♥
Idę na angielski!!♥
Baaj!♥
środa, 20 kwietnia 2016
36 ''Zostawiłam tu moje serce''
Z mojego wspaniałego snu wybudził mnie jakiś chłopak.
-Hej! Wstawaj!-klepał mnie po policzku, wtedy to wszystko przestawało działać i zobaczyłam twarz Leo. -Już...
-Stella, co się dzieje?-co odpowiedzieć... chamska odzywka, prawdziwa odpowiedź czy kłamstwo?
-N-nic...Byłam bardzo śpiąca, usiadłam na ławce i poszłam w Krainę Snów...
-Aha. Ja byłem dać koledze zeszyt ze szkoły w Centrum... I cię zauważyłem. Chodź bo jestem chory.-wstając prawie się przewróciłam, jak na szpilkach. Ogarnij się. Później było tylko lepiej. Zaprowadził mnie do domu. Weszłam do niego. Była tam Marika.
-Gdzie ty byłaś? Nie odbierałaś telefonu.
-Trochę na plaży, trochę w Centrum...
-Dobra, masz obiad. Zapraszam dzisiaj Leo, zaprosisz Charliego?
-Nie.
-Nie?
-Nie. Nie chce o tym gadać.-wzięłam talerz i poszłam na górę. Usiadłam u siebie na fotelu i włączyłam telewizor. Leciały wiadomości. Akurat trafiłam na reportaż o Charliem i tej dziewczynie. Rzygać mi się zachciało. Wyłączyłam telewizor i weszłam na laptopa. Włączyłam jakąś komedię. 2 godziny później skończyła się. Chciałam zastanowić się nad mną i Charliem. W sumie, co tu się zastanawiać: on mnie nie lubi, ja go nie lubię sprawa załatwiona. Nie będę się do niego odzywać przez... baardzo długi czas. Zadzwoniłam do mojej agencji. Chcę jakieś sesje...
-Hej Stella!
-Cześć! Masz dla mnie jakieś ciekawe informacje?
-1 baaardzo ciekawą. Wyjazd do Paryża, na 2 lata. Pracowałabyś tam w gazecie. Pierwsze okładki i masa kasy oczywiście dla ciebie. Dam ci trochę czasu do zastanowienia się.
-Ale ja już wiem. Jadę. Ale kiedy wyjazd?
-Jak najwcześniej. Może nawet jutro!
-No dobrze. Załatw mi bilet i te różne sprawy. Ja już kończę.-rozłączyłam się. I znalazło się rozwiązanie. Zawsze chciałam wyjechać z tego miasta. Jest dla mnie już takie nudne... Poszłam na chwilę do Mariki.
-Hej, mam złą informację...
-Taak?
-Wyjeżdżam do Paryża na 2 lata.
-Naprawdę?
-Tak. Zawsze chciałam wyjechać a że teraz dostałam taką propozycję więc...
-To fajnie. Ale zostawisz tak Charliego?
-Posłuchaj. Chciałam powiedzieć dzisiaj Charliemu że mu na nim zależy. Nie odbierał telefonu więc zmieniłam trochę zdanie. Poszłam na plażę i zobaczyłam jego z jakąś laską w wodzie...
-To może nawet lepiej że wyjedziesz? Odpoczniesz od niego...
-Właśnie dla tego się zgodziłam. Tylko proszę nie mów mu o tym co ci powiedziałam.
-Okey... Idź już się pakować!
-Już jutro wyjeżdżam więc mam mało czasu!!-wybiegłam z jej pokoju i zadzwoniłam do znajomych. Opowiedziałam im o tej sytuacji. Daniel nawet się cieszył że wydoroślałam. Mama już o wszystkim wie od menagera.
Kiedy wyjeżdżałam było mi trochę smutno. Zostawiłam tutaj moją małą część ciała. Zostawiłam tu moje serce. Może kiedyś do mnie powróci...
------------
Hej!♥
Rozpaczam za Madzią...♥
No i jak się podoba? Kolejny wyjazd ale chyba już ostatni.♥
Przepraszam ale kończę, mama -.-♥
Kocham was Misie! 18 i pół już!!♥
Zaraz będą 2 rozdziały!!♥
Dobra ja już naprawdę nie mogę...♥
Paa! ♥
-Hej! Wstawaj!-klepał mnie po policzku, wtedy to wszystko przestawało działać i zobaczyłam twarz Leo. -Już...
-Stella, co się dzieje?-co odpowiedzieć... chamska odzywka, prawdziwa odpowiedź czy kłamstwo?
-N-nic...Byłam bardzo śpiąca, usiadłam na ławce i poszłam w Krainę Snów...
-Aha. Ja byłem dać koledze zeszyt ze szkoły w Centrum... I cię zauważyłem. Chodź bo jestem chory.-wstając prawie się przewróciłam, jak na szpilkach. Ogarnij się. Później było tylko lepiej. Zaprowadził mnie do domu. Weszłam do niego. Była tam Marika.
-Gdzie ty byłaś? Nie odbierałaś telefonu.
-Trochę na plaży, trochę w Centrum...
-Dobra, masz obiad. Zapraszam dzisiaj Leo, zaprosisz Charliego?
-Nie.
-Nie?
-Nie. Nie chce o tym gadać.-wzięłam talerz i poszłam na górę. Usiadłam u siebie na fotelu i włączyłam telewizor. Leciały wiadomości. Akurat trafiłam na reportaż o Charliem i tej dziewczynie. Rzygać mi się zachciało. Wyłączyłam telewizor i weszłam na laptopa. Włączyłam jakąś komedię. 2 godziny później skończyła się. Chciałam zastanowić się nad mną i Charliem. W sumie, co tu się zastanawiać: on mnie nie lubi, ja go nie lubię sprawa załatwiona. Nie będę się do niego odzywać przez... baardzo długi czas. Zadzwoniłam do mojej agencji. Chcę jakieś sesje...
-Hej Stella!
-Cześć! Masz dla mnie jakieś ciekawe informacje?
-1 baaardzo ciekawą. Wyjazd do Paryża, na 2 lata. Pracowałabyś tam w gazecie. Pierwsze okładki i masa kasy oczywiście dla ciebie. Dam ci trochę czasu do zastanowienia się.
-Ale ja już wiem. Jadę. Ale kiedy wyjazd?
-Jak najwcześniej. Może nawet jutro!
-No dobrze. Załatw mi bilet i te różne sprawy. Ja już kończę.-rozłączyłam się. I znalazło się rozwiązanie. Zawsze chciałam wyjechać z tego miasta. Jest dla mnie już takie nudne... Poszłam na chwilę do Mariki.
-Hej, mam złą informację...
-Taak?
-Wyjeżdżam do Paryża na 2 lata.
-Naprawdę?
-Tak. Zawsze chciałam wyjechać a że teraz dostałam taką propozycję więc...
-To fajnie. Ale zostawisz tak Charliego?
-Posłuchaj. Chciałam powiedzieć dzisiaj Charliemu że mu na nim zależy. Nie odbierał telefonu więc zmieniłam trochę zdanie. Poszłam na plażę i zobaczyłam jego z jakąś laską w wodzie...
-To może nawet lepiej że wyjedziesz? Odpoczniesz od niego...
-Właśnie dla tego się zgodziłam. Tylko proszę nie mów mu o tym co ci powiedziałam.
-Okey... Idź już się pakować!
-Już jutro wyjeżdżam więc mam mało czasu!!-wybiegłam z jej pokoju i zadzwoniłam do znajomych. Opowiedziałam im o tej sytuacji. Daniel nawet się cieszył że wydoroślałam. Mama już o wszystkim wie od menagera.
Kiedy wyjeżdżałam było mi trochę smutno. Zostawiłam tutaj moją małą część ciała. Zostawiłam tu moje serce. Może kiedyś do mnie powróci...
------------
Hej!♥
Rozpaczam za Madzią...♥
No i jak się podoba? Kolejny wyjazd ale chyba już ostatni.♥
Przepraszam ale kończę, mama -.-♥
Kocham was Misie! 18 i pół już!!♥
Zaraz będą 2 rozdziały!!♥
Dobra ja już naprawdę nie mogę...♥
Paa! ♥
wtorek, 19 kwietnia 2016
35 ''Witamy w Krainie Czarów''
~Charlie~
Wracając od Stelli poszłam na chwilę do parku. Szłem główną drogą gdy nagle zauważyłem piękną dziewczynę. Bardzo mi się spodobała. Stwierdziłem że zagadam.
-Hej, jestem Charlie.
-Cześć Charlie! Ja jestem Olga.-poszliśmy razem się przejść. Bardzo mnie się spodobała. Mamy podobne charaktery. Jest fajna. Umówiłem się z nią na jutro. Wiem że podoba(ła) mi się Stella ale ona jest... Lepsza? Jej nie muszę się prosić o spotkanie, nie czekałem na nią 4 lata... Wymieniliśmy się numerami i wróciłem do domu.
*NASTĘPNEGO DNIA*
Wstałem o 10. Szybko się przebrałem zjadłem śniadanie i wyszedłem. Umówiłem się z nią na 12 w parku. Byłem punktualnie. Chwilę później dziewczyna doszła.
-Przepraszam za spóźnienie...-odparła i poszliśmy. Wyglądała ślicznie.
Kupiłem nam lody. Jej truskawkowe a mi czekoladowe. Jedliśmy i rozmawialiśmy. Ona jest idealna. Jej głos i wygląd... Stellą już się nie przejmuje. Jeśli nie chce nic związać ze mną to ma problem. Możemy być tylko przyjaciółmi. TYLKO. Po zjedzeniu lodów zaproponowałem plażę. Zgodziła się. Musieliśmy iść tylko do naszych domów po stroje kąpielowe.
~Stella~
Wstałam o 11... Głowa mi nawala... Zrobiłam poranną rutynę i przebrałam się. Zrobiłam też małe śniadanie.
Nie miałam co robić. Zadzwoniłam do Charliego. Może on coś zaproponuje.
Po pierwszym sygnale rozłączył się. Co jest? Zadzwoniłam kolejny raz, to samo. Okey ma focha. Nie wiadomo z jakiego powodu. Zrobię więc to samo. Stwierdziłam że nie będę siedzieć ciągle siedzieć w domu, pójdę na plażę. Zebrałam się i o 13.30 i wyszłam. Chwilę później byłam już przy wejściu. Zobaczyłam tam Charliego z jakąś laską chlapiących się wodą. Momentalnie zaszkliły mi się oczy. Zależy mi... Zależało. Otarłam oczy i zawróciłam. Kiedyś słyszałam o takiej dziewczynie która sprzedaje narkotyki. Zawsze chciałam spróbować lecz sumienie mi nie pozwalało. Teraz mogę wszystko. Podobno zawsze sprzedawała pod centrum handlowym. Poszłam więc tam. Stała tam niska szatynka w kucyku z kapturem na głowie. Widać że jest uzależniona.
-Hej.
-Cześć?
-Ja bym chciała no...
-Dragi?
-No zawsze chciałam spróbować... Jakieś słabe, tylko dla fazy.
-Masz.-uśmiechnęła się. Zapłaciłam jej i poszłam w swoją stronę. Kilkanaście metrów dalej usiadłam na ławce. Pora spróbować. Zrobiłam to. Chwilę później byłam już w Krainie Czarów.
Widziałam różne niestworzone stworzenia. Napisy na bilbordach się ruszały. Ciągle się śmiałam. Położyłam się na ławce. Zasnęłam. Zapomniałam o problemach chociaż na chwilę.
~Charlie~
Olga poszła już do domu. Ja wracając zobaczyłem jakąś menelkę na ławce. Zaraz, zaraz... To Stella?
Stella śpi na ławce? Nie pomogę jej... Nie chcę się do niej odzywać zadzwoniłem więc do Leo.
-Leo, Leo!!
-Charlie, jestem chory... Nie wrzeszcz...
-Stella śpi na ławce...
-To czemu jej nie pomożesz?
-Bo jestem na nią strasznie obrażony.
-Przecież ją kochasz...
-Już nie. Mam inną, Olgę. Błagam przyjdź po nią.
-Później to sobie wyjaśnimy... No dobra. Gdzie?
-Obok centrum handlowego. Dzięki! Pa!
-Cześć!-wróciłem spokojnie do domu. No... Nie spokojnie. Bałem się o nią. Na szczęście Leo z nią jest.. Czy nie powinienem wrócić?
~Stella~
Z mojego wspaniałego snu wybudził mnie jakiś chłopak. (obstawiaj w komentarzu jaki :x)
-------------
Buahahaha!
Na wstępie chcę powiedzieć kilka słów do Madzi:
Jeśli nie będziesz na dniu otwartym to nogi ci powyrywam! Tak to jest groźba!
Ale i tak meega kocham i tęsknię miś! I pocztówkę i te Vlogi i inne przesyłaj!!
Jak wam się podoba? Obstawiam że nie podoba, bo się wali...
Ale ja tak lubię :x
Jak myślicie kto ją wybudził?? Charlie czy Leo lub może ktoś inny? Hahaha!
W najbliższym czasie dodam takie pytania... Nie wiem jak to się nazywa xdd
No ja już kończę!
Papapapa!
Wracając od Stelli poszłam na chwilę do parku. Szłem główną drogą gdy nagle zauważyłem piękną dziewczynę. Bardzo mi się spodobała. Stwierdziłem że zagadam.
-Hej, jestem Charlie.
-Cześć Charlie! Ja jestem Olga.-poszliśmy razem się przejść. Bardzo mnie się spodobała. Mamy podobne charaktery. Jest fajna. Umówiłem się z nią na jutro. Wiem że podoba(ła) mi się Stella ale ona jest... Lepsza? Jej nie muszę się prosić o spotkanie, nie czekałem na nią 4 lata... Wymieniliśmy się numerami i wróciłem do domu.
*NASTĘPNEGO DNIA*
Wstałem o 10. Szybko się przebrałem zjadłem śniadanie i wyszedłem. Umówiłem się z nią na 12 w parku. Byłem punktualnie. Chwilę później dziewczyna doszła.
-Przepraszam za spóźnienie...-odparła i poszliśmy. Wyglądała ślicznie.
~Stella~
Wstałam o 11... Głowa mi nawala... Zrobiłam poranną rutynę i przebrałam się. Zrobiłam też małe śniadanie.
Po pierwszym sygnale rozłączył się. Co jest? Zadzwoniłam kolejny raz, to samo. Okey ma focha. Nie wiadomo z jakiego powodu. Zrobię więc to samo. Stwierdziłam że nie będę siedzieć ciągle siedzieć w domu, pójdę na plażę. Zebrałam się i o 13.30 i wyszłam. Chwilę później byłam już przy wejściu. Zobaczyłam tam Charliego z jakąś laską chlapiących się wodą. Momentalnie zaszkliły mi się oczy. Zależy mi... Zależało. Otarłam oczy i zawróciłam. Kiedyś słyszałam o takiej dziewczynie która sprzedaje narkotyki. Zawsze chciałam spróbować lecz sumienie mi nie pozwalało. Teraz mogę wszystko. Podobno zawsze sprzedawała pod centrum handlowym. Poszłam więc tam. Stała tam niska szatynka w kucyku z kapturem na głowie. Widać że jest uzależniona.
-Hej.
-Cześć?
-Ja bym chciała no...
-Dragi?
-No zawsze chciałam spróbować... Jakieś słabe, tylko dla fazy.
-Masz.-uśmiechnęła się. Zapłaciłam jej i poszłam w swoją stronę. Kilkanaście metrów dalej usiadłam na ławce. Pora spróbować. Zrobiłam to. Chwilę później byłam już w Krainie Czarów.
~Charlie~
Olga poszła już do domu. Ja wracając zobaczyłem jakąś menelkę na ławce. Zaraz, zaraz... To Stella?
Stella śpi na ławce? Nie pomogę jej... Nie chcę się do niej odzywać zadzwoniłem więc do Leo.
-Leo, Leo!!
-Charlie, jestem chory... Nie wrzeszcz...
-Stella śpi na ławce...
-To czemu jej nie pomożesz?
-Bo jestem na nią strasznie obrażony.
-Przecież ją kochasz...
-Już nie. Mam inną, Olgę. Błagam przyjdź po nią.
-Później to sobie wyjaśnimy... No dobra. Gdzie?
-Obok centrum handlowego. Dzięki! Pa!
-Cześć!-wróciłem spokojnie do domu. No... Nie spokojnie. Bałem się o nią. Na szczęście Leo z nią jest.. Czy nie powinienem wrócić?
~Stella~
Z mojego wspaniałego snu wybudził mnie jakiś chłopak. (obstawiaj w komentarzu jaki :x)
-------------
Buahahaha!
Na wstępie chcę powiedzieć kilka słów do Madzi:
Jeśli nie będziesz na dniu otwartym to nogi ci powyrywam! Tak to jest groźba!
Ale i tak meega kocham i tęsknię miś! I pocztówkę i te Vlogi i inne przesyłaj!!
Jak wam się podoba? Obstawiam że nie podoba, bo się wali...
Ale ja tak lubię :x
Jak myślicie kto ją wybudził?? Charlie czy Leo lub może ktoś inny? Hahaha!
W najbliższym czasie dodam takie pytania... Nie wiem jak to się nazywa xdd
No ja już kończę!
Papapapa!
poniedziałek, 18 kwietnia 2016
34 ''Koniec z nami''
Obudziłam się o 7.20. Fuck. Szybko wstałam, przebrałam się, umyłam i zjadłam śniadanie. Wyszłam z domu o 7.45. Zdążę.
Pod szkołą okazało się że przychodzą do nas przedstawiciele jakiś studiów muzycznych. Pierwsze co pomyślałam; Charlie. Zaczęło robić mi się gorąco... Stella ogarnij się i co się niby stanie? No może tylko porozmawiać i co? Zebrałam się do kupy i przekroczyłam próg budynku. Odłożyłam książki i chciałam iść pod klasę ale go zauważyłam. On mnie też. Patrzałam się w jego cudowne niebieskie oczka. Kiedy się ogarnęłam chciałam iść pod klasę lecz on przybiegł do mnie.
-Hej.
-Cześć...
-Nie powinienem pisać tamtego SMS'a...
-Powinieneś. Wiem na czym stoję. Chciałam odpisać ale nie miałam siły.
-Rozumiem. A jesteś dalej z...
-Dzisiaj to załatwię.
-A może pójdę z tobą? Pomogę ci...
-No dobra. A o której wracasz, no stąd?
-Wtedy kiedy ty kończysz. I nie będziecie mieć lekcji tylko zajęcia z nami.
-To po co ja przychodziłam do szkoły...-obróciłam się na pięcie.
-Też chciałbym się zerwać ale przyszedłem tutaj właśnie dla ciebie.-zmieniłam zdanie. Podeszłam do niego pocałowałam w policzek, złapałam za rękę. Poszliśmy pod klasę odłożyć moją torbę. Chłopak pociągnął mnie w nieznany mi zakątek szkoły. Popchnął mnie na ścianę. Zbliżył się do mnie. Położył ręce na mojej tali. Poczułam na ustach ten świeży miętowy oddech. Miało dojść do pocałunku kiedy nagle zabrzmiał dzwonek. Chłopak skrzywił się a ja zaśmiałam się. Musnęłam go lekko i pociągnęłam go w głąb szkoły. Pod moją klasą czekała już nauczycielka. Wzięła nas na salę gimnastyczną, resztę czasu tam spędzimy. Nie zauważyłam Leo. Pewnie nie chciało się przyjść Leniuchowi. Na sali usiadłam w rogu sama. Nie znam tu nikogo i nie chcę poznawać. Jakieś takie dziwne te dziewczyny. Siedziałam chwilę w telefonie. Przyszedł Charlie.
-No i jak tam?
-Nudno. -chłopak dosiadł się do mnie. Przytuliłam się do niego. On mnie objął.
-Dlaczego musisz być taki dobry?
-Bo staram się ciebie odzyskać...
-Już odzyskałeś.-musnęłam jego policzek. Spojrzałam w jego oczy i się uśmiechnęłam. Chłopak zbliżył usta do moich. Nie chcę się całować przy wszystkich. Odsunęłam je i dotknęłam jego nos moim. Na końcu pocałowałam jego narząd do wąchania ((?)xdd).
Lekcje minęły bardzo szybko. W ich trakcie napisałam do Lukasa aby przyszedł pod szkoły po moich lekcjach. Był. Bałam się podejść do niego. Charlie to zauważył. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do chłopaka.
-Hej Kochanie! Jak tam i... Kto to?
-Koniec z nami.-odwróciłam się i poszłam. W tle tylko usłyszałam ''Jeszcze tego pożałujesz''. Charlie przybiegł do mnie i złapał mnie za rękę. Cała się trzęsłam. Dotknął nosem mojego policzka i uśmiechnął się. Mnie jakoś humor się nie poprawił. Doszliśmy na plażę. Usiedliśmy z dala od plaży. Chłopak zaczął.
-Będzie dobrze.
-On jest do wszystkiego zdolny. Nie znasz go.-przytulił mnie. Położyliśmy się tak wtuleni w siebie na piasku. Słyszałam bicie jego serca. Zamknęłam oczy i zasnęłam. Chwilę później zostałam obudzona przez chłopaka. Zaprowadził mnie do domu. Zostałam sama. Zjadłam obiad, poczytałam i porobiłam różne rzeczy aż do wieczora.
-------
Hej!
Nie mogę się zbytnio rozpisywać...
Mama -.-
Przepraszam was!
Rozdziały powinny się pojawiać codziennie
ale jeśli to nie wypali z góry przepraszam!
Kocham was miśki!
Nawet nie wiem ile mam wyświetleń...
Dobra kończę!
Kocham i Paa!
-Hej.
-Cześć...
-Nie powinienem pisać tamtego SMS'a...
-Powinieneś. Wiem na czym stoję. Chciałam odpisać ale nie miałam siły.
-Rozumiem. A jesteś dalej z...
-Dzisiaj to załatwię.
-A może pójdę z tobą? Pomogę ci...
-No dobra. A o której wracasz, no stąd?
-Wtedy kiedy ty kończysz. I nie będziecie mieć lekcji tylko zajęcia z nami.
-To po co ja przychodziłam do szkoły...-obróciłam się na pięcie.
-Też chciałbym się zerwać ale przyszedłem tutaj właśnie dla ciebie.-zmieniłam zdanie. Podeszłam do niego pocałowałam w policzek, złapałam za rękę. Poszliśmy pod klasę odłożyć moją torbę. Chłopak pociągnął mnie w nieznany mi zakątek szkoły. Popchnął mnie na ścianę. Zbliżył się do mnie. Położył ręce na mojej tali. Poczułam na ustach ten świeży miętowy oddech. Miało dojść do pocałunku kiedy nagle zabrzmiał dzwonek. Chłopak skrzywił się a ja zaśmiałam się. Musnęłam go lekko i pociągnęłam go w głąb szkoły. Pod moją klasą czekała już nauczycielka. Wzięła nas na salę gimnastyczną, resztę czasu tam spędzimy. Nie zauważyłam Leo. Pewnie nie chciało się przyjść Leniuchowi. Na sali usiadłam w rogu sama. Nie znam tu nikogo i nie chcę poznawać. Jakieś takie dziwne te dziewczyny. Siedziałam chwilę w telefonie. Przyszedł Charlie.
-No i jak tam?
-Nudno. -chłopak dosiadł się do mnie. Przytuliłam się do niego. On mnie objął.
-Dlaczego musisz być taki dobry?
-Bo staram się ciebie odzyskać...
-Już odzyskałeś.-musnęłam jego policzek. Spojrzałam w jego oczy i się uśmiechnęłam. Chłopak zbliżył usta do moich. Nie chcę się całować przy wszystkich. Odsunęłam je i dotknęłam jego nos moim. Na końcu pocałowałam jego narząd do wąchania ((?)xdd).
Lekcje minęły bardzo szybko. W ich trakcie napisałam do Lukasa aby przyszedł pod szkoły po moich lekcjach. Był. Bałam się podejść do niego. Charlie to zauważył. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do chłopaka.
-Hej Kochanie! Jak tam i... Kto to?
-Koniec z nami.-odwróciłam się i poszłam. W tle tylko usłyszałam ''Jeszcze tego pożałujesz''. Charlie przybiegł do mnie i złapał mnie za rękę. Cała się trzęsłam. Dotknął nosem mojego policzka i uśmiechnął się. Mnie jakoś humor się nie poprawił. Doszliśmy na plażę. Usiedliśmy z dala od plaży. Chłopak zaczął.
-Będzie dobrze.
-On jest do wszystkiego zdolny. Nie znasz go.-przytulił mnie. Położyliśmy się tak wtuleni w siebie na piasku. Słyszałam bicie jego serca. Zamknęłam oczy i zasnęłam. Chwilę później zostałam obudzona przez chłopaka. Zaprowadził mnie do domu. Zostałam sama. Zjadłam obiad, poczytałam i porobiłam różne rzeczy aż do wieczora.
-------
Hej!
Nie mogę się zbytnio rozpisywać...
Mama -.-
Przepraszam was!
Rozdziały powinny się pojawiać codziennie
ale jeśli to nie wypali z góry przepraszam!
Kocham was miśki!
Nawet nie wiem ile mam wyświetleń...
Dobra kończę!
Kocham i Paa!
niedziela, 17 kwietnia 2016
33 ''Nie układa się nam z Lukasem''
*3 TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Nastał piątkowy wieczór. Jak zawsze impreza. Tym razem w jakimś pubie. Przebrałam się i wyszłam. Tak miałam iść sama.
Nie układa się nam z Lukasem. On bardzo dużo czasu spędza z Evą. Wmówiłam sobie że to jego przyjaciółka. Przystawia się do niej. Widzę jak trzyma rękę na jej udzie, szepcze czułe słówka. To boli. Strasznie boli. Nie zerwę z nim bo nie chcę czuć kolejny raz tego bólu samotności. Weszłam do wielkiego klubu. Muzyka huczała. Znalazłam Lukasa, poszliśmy chwilę potańczyć. Zauważyłam ze są tu prawie wszyscy ze szkoły. Chłopak poszedł do baru, była tam ta dziewczyna. Stwierdziłam ze nie będę się na niego złościć i zacznę tańczyć. Odwróciłam się i zaczęłam. Nagle spotkałam Charliego. Nie odzywaliśmy się do siebie przez długi czas. Podszedł do mnie. I przywitał się.
-Jak tam?-zapytał
-Fajnie. A tam?
-W miarę. Stella ja... Nie przestanę. Chcę do ciebie wrócić.
-Charlie nie oszukujmy się. Mój chłopak jest lepszy od ciebie.
-Naprawdę?-wskazał palcem na bar. Całowali się. Obściskiwali się. Bardzo boli... Usłyszałam to od mojego byłego a mówię że ten jest lepszy...
-Dużo wypił...-uśmiechnęłam się sztucznie
-Nie oszukuj mnie, siebie. On ma dwie twarze. Nie widzisz tego? Już dużo razy widziałem tego typa z tą dziewczyną. Był chyba bez ciebie. I ty go kochasz?-spojrzał mi prosto w oczy. Moje się zaszkliły.
-Zostaw mnie. -odparłam. Odwróciłam się i poszłam do wyjścia. On złapał mnie za rękę. Ma mocny uścisk.
-Też siebie nienawidzę! Nie idź za mną!-wrzasnęłam. Wyrwałam rękę z uścisku i zaczęłam biec. Trafiłam na plażę. Podeszłam bliżej wody i usiadłam na piasku. Patrzałam na fale. Lekkie i delikatne. Położyłam się na plecach. Patrzałam na gwiazdy. Wyciągnęłam telefon. Napisałam do Charliego.
Czemu się nie odzywasz? Zawsze pisałeś żebym się nie przejmowała albo że przyjdziesz...
Wow. Charlie umie przeklinać?
Aaa...
Nie miałam zamiaru wstawać z ziemi. Było mi tu tak dobrze i cicho... Chwilę później podniosłam się i wróciłam do domu. Weszłam po cichu po schodach i poszłam spać.
----------
Hej Miśki!
I jak się podoba? Wiem że to nudne
i pewnie wiele fragmentów pominęliście ale nie miałam wtedy weny...
Ale cieszcie się że dodaję codziennie bo mogę co 2-3 dni
co za chwilę może nastąpić...
Zawsze w weekend pisałam około 4-8 rozdziałów.
A teraz? Napisałam jeden.
Siostra miała wczoraj przyjęcie urodzinowe więc nic nie mogłam.
Dzisiaj jest piękna pogoda, dlatego chyba pojedziemy na wycieczkę rowerową.
Ale mam trochę zapasu...
Dobra już kończę.
Idę pisać Wypociny,
Baaj!
Nastał piątkowy wieczór. Jak zawsze impreza. Tym razem w jakimś pubie. Przebrałam się i wyszłam. Tak miałam iść sama.
-Jak tam?-zapytał
-Fajnie. A tam?
-W miarę. Stella ja... Nie przestanę. Chcę do ciebie wrócić.
-Charlie nie oszukujmy się. Mój chłopak jest lepszy od ciebie.
-Naprawdę?-wskazał palcem na bar. Całowali się. Obściskiwali się. Bardzo boli... Usłyszałam to od mojego byłego a mówię że ten jest lepszy...
-Dużo wypił...-uśmiechnęłam się sztucznie
-Nie oszukuj mnie, siebie. On ma dwie twarze. Nie widzisz tego? Już dużo razy widziałem tego typa z tą dziewczyną. Był chyba bez ciebie. I ty go kochasz?-spojrzał mi prosto w oczy. Moje się zaszkliły.
-Zostaw mnie. -odparłam. Odwróciłam się i poszłam do wyjścia. On złapał mnie za rękę. Ma mocny uścisk.
-Też siebie nienawidzę! Nie idź za mną!-wrzasnęłam. Wyrwałam rękę z uścisku i zaczęłam biec. Trafiłam na plażę. Podeszłam bliżej wody i usiadłam na piasku. Patrzałam na fale. Lekkie i delikatne. Położyłam się na plecach. Patrzałam na gwiazdy. Wyciągnęłam telefon. Napisałam do Charliego.
Czemu się nie odzywasz? Zawsze pisałeś żebym się nie przejmowała albo że przyjdziesz...
Aaa...
Nie miałam zamiaru wstawać z ziemi. Było mi tu tak dobrze i cicho... Chwilę później podniosłam się i wróciłam do domu. Weszłam po cichu po schodach i poszłam spać.
----------
Hej Miśki!
I jak się podoba? Wiem że to nudne
i pewnie wiele fragmentów pominęliście ale nie miałam wtedy weny...
Ale cieszcie się że dodaję codziennie bo mogę co 2-3 dni
co za chwilę może nastąpić...
Zawsze w weekend pisałam około 4-8 rozdziałów.
A teraz? Napisałam jeden.
Siostra miała wczoraj przyjęcie urodzinowe więc nic nie mogłam.
Dzisiaj jest piękna pogoda, dlatego chyba pojedziemy na wycieczkę rowerową.
Ale mam trochę zapasu...
Dobra już kończę.
Idę pisać Wypociny,
Baaj!
sobota, 16 kwietnia 2016
32 ''Poczułam znany mi zapach''
Wróciłam do domu koło 18. Mama była już w domu w kuchni.
-Hej Misiek!
-Cześć Mamo.-mama wie już o tym że nie jestem z Charliem tylko z Lukasem. Nie wiem czy to popiera...
-Zjesz coś?-zapytała
-Nie dzięki. Idę na górę.-powiedziałam i poszłam tam. Z pokoju Mariki usłyszałam krzyki Leo i jej. Ale że takie zabawne. Poszłam do siebie i usiadłam na fotelu. Chciałam sprawdzić telefon. Wyświetliła mi się nowa wiadomość. Od Lukasa.
Impreza dzisiaj u koleżanki 19?-zastanowiłam się chwilę. I co z tego że poniedziałek...
Pewnie! Bądź po mnie o 18.45.- spojrzałam na zegarek. 18.15! Szybko wstałam i zaczęłam się przygotowywać. Chwilę przed czasem byłam już gotowa. Zeszłam na dół poinformować mamę o wyjściu. Wychodząc z domu zauważyłam Lucka. Poszliśmy razem na imprezę.
Weszłam w głąb wielkiego domu. Poczułam znany mi zapach. Rozdzieliliśmy się z chłopakiem. Powiedział że idzie pić. Ja poszłam potańczyć. Około pół godziny później poszłam do Lukasa. Zauważyłam go rozmawiającego z jakąś dziewczyną. Siedzieli przy jakimś stoliku, więc się dosiadłam.
-Hej ty pewnie jesteś Stella?-odparła jakaś dziewczyna, blachara -.-
-Tak, jak się nazywasz?
-Jestem Eva. Jak ci się tu podoba?
-Jest fajnie. Idziemy potańczyć?-spojrzałam na chłopaka.
-Pewnie.-powiedzieli chórem. Wzięłam Lukasa za rękę i pociągnęłam na parkiet. Potańczyliśmy chwilę. No dłuższą chwilę. Okazało się że on świetnie tańczy! Około 22 musiałam już wracać. Pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam. Wróciłam do domu jak grzeczna dziewczynka i poszłam spać.
-----------
Hej!♥
I jak tam? ♥
Zaczęłam uwielbiać świnki... Wiem że dziwne ale cóż... ♥
Koleżanka od mamy może nawet uszyje mi maskotkę świnkę!♥
Łoo! Wstałam i od razu rozdział! Cieszycie się?♥
No. I proszę o komentarze misiaczki!♥
To daje taką mega motywacje że O JA NIE MOGĘ!♥
Lubicie czytać książki? Jak tak, to jakie?♥
Ja lubię takie o problemach i w ogóle takie romantik 200%♥
Nie umiem pisać notek na dole...♥
Ale dopiszę wam co mi się śniło!♥
Że byłam w sklepie i spotkałam chłopców i Charlie za mną biegł a ja się przed nim♥
chowałam za regałami spożywczymi aż mnie dopadł i zaczął wrzeszczeć i śpiewać równocześnie♥
a ja pobiegłam do Leo przytuliłam go a patrzał się na mnie zazdrosny.♥
Hahaha! Nie wiem co się w mojej główce dzieje ale oke.♥
Kończę!♥
♥Paa!♥
P.S.
17 tysięcy i prawie 500!! KOCHAM MOJE WY MIŚKI KOCHANE I PIĘKNE CUDOWNE!
-Hej Misiek!
-Cześć Mamo.-mama wie już o tym że nie jestem z Charliem tylko z Lukasem. Nie wiem czy to popiera...
-Zjesz coś?-zapytała
-Nie dzięki. Idę na górę.-powiedziałam i poszłam tam. Z pokoju Mariki usłyszałam krzyki Leo i jej. Ale że takie zabawne. Poszłam do siebie i usiadłam na fotelu. Chciałam sprawdzić telefon. Wyświetliła mi się nowa wiadomość. Od Lukasa.
Impreza dzisiaj u koleżanki 19?-zastanowiłam się chwilę. I co z tego że poniedziałek...
Pewnie! Bądź po mnie o 18.45.- spojrzałam na zegarek. 18.15! Szybko wstałam i zaczęłam się przygotowywać. Chwilę przed czasem byłam już gotowa. Zeszłam na dół poinformować mamę o wyjściu. Wychodząc z domu zauważyłam Lucka. Poszliśmy razem na imprezę.
-Hej ty pewnie jesteś Stella?-odparła jakaś dziewczyna, blachara -.-
-Tak, jak się nazywasz?
-Jestem Eva. Jak ci się tu podoba?
-Jest fajnie. Idziemy potańczyć?-spojrzałam na chłopaka.
-Pewnie.-powiedzieli chórem. Wzięłam Lukasa za rękę i pociągnęłam na parkiet. Potańczyliśmy chwilę. No dłuższą chwilę. Okazało się że on świetnie tańczy! Około 22 musiałam już wracać. Pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam. Wróciłam do domu jak grzeczna dziewczynka i poszłam spać.
-----------
Hej!♥
I jak tam? ♥
Zaczęłam uwielbiać świnki... Wiem że dziwne ale cóż... ♥
Koleżanka od mamy może nawet uszyje mi maskotkę świnkę!♥
Łoo! Wstałam i od razu rozdział! Cieszycie się?♥
No. I proszę o komentarze misiaczki!♥
To daje taką mega motywacje że O JA NIE MOGĘ!♥
Lubicie czytać książki? Jak tak, to jakie?♥
Ja lubię takie o problemach i w ogóle takie romantik 200%♥
Nie umiem pisać notek na dole...♥
Ale dopiszę wam co mi się śniło!♥
Że byłam w sklepie i spotkałam chłopców i Charlie za mną biegł a ja się przed nim♥
chowałam za regałami spożywczymi aż mnie dopadł i zaczął wrzeszczeć i śpiewać równocześnie♥
a ja pobiegłam do Leo przytuliłam go a patrzał się na mnie zazdrosny.♥
Hahaha! Nie wiem co się w mojej główce dzieje ale oke.♥
Kończę!♥
♥Paa!♥
P.S.
17 tysięcy i prawie 500!! KOCHAM MOJE WY MIŚKI KOCHANE I PIĘKNE CUDOWNE!
piątek, 15 kwietnia 2016
31 ''O zaraz będziesz mieć siniaka na twarzy!''
Obudziłam się o 6.40. Zjadłam śniadanie, przebrałam się i zrobiłam. Pierwszy dzień w nowej szkole. Czy strach? Nie.
Pod szkołą czekał już na mnie Leo.
-Hej!
-Cześć. Powiedziałeś jej?
-Tak... Była trochę zła ale później było już tylko lepiej. A co u ciebie?
-Nie jestem już z Charliem jak pewnie wiesz. Teraz mam innego chłopaka. To co idziemy?
-Pewnie.-odparł trochę przygaszony.
-Będzie dobrze.-weszliśmy do wielkiego budynku. Znalazłam swoją szafkę i poszliśmy pod klasę.
-Idą.-szepnął Leo. Podeszli do nas 3 chłopców.
-O Leoś masz koleżankę!
-O zaraz będziesz mieć siniaka na twarzy!-wrzasnęłam
-Ostra. Twoja?
-Nie jestem nikogo własnością Tępaku. Zostaw go w spokoju bo pożałujesz.
-Tak? A niby co mi zrobisz?-odparł i zbliżał się do mnie. Ja wstałam podeszłam do niego i walnęłam mu z otwartej ręki w policzek.
-Umiem jeszcze z pięści. I umiem jeszcze pójść do dyrektora. A teraz nara.-powiedziałam i dosiadłam się do chłopaka. Przybiłam mu piątkę. Jakoś tak nic innego nie działo się na lekcjach, oprócz tego że ciągle się wygłupialiśmy. Wróciłam ze szkoły i po odrobieniu zadania zeszłam na dół zrobić jakiś obiad. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Ku moim oczom ukazał się Charlie.
-Czego chcesz?
-Mogę wejść? Na chwilę...-otwarłam mu drzwi. Usiadł na sofie i zaczął.
-Słyszałem że masz chłopaka?
-To prawda. I?
-Powinnaś być ze mną!
-Ale nie jestem. Jestem z 1000 razy lepszym chłopakiem od ciebie.
-Będziesz jeszcze płakać z jego powodu. Pamiętaj że ja zawsze będę.
-Nie będziesz!-chłopak wyszedł. Dokończyłam jeść obiad i wyszłam spotkać się z Lukasem.
Mieliśmy się spotkać przy wejściu parku. Lukas czekał już tam na mnie. Pospacerowaliśmy trochę. No to on chodził a ja byłam na jego plecach. On jest cudowny. (A jego włosy pachną jak oliwki).
----------
Hej...♥
Co u was? Jak szkoła?♥
Jak się podoba rozdział?♥
Przepraszam że nic od siebie ale jestem nie w humorze.♥
Rozdział krótki... Bardzo krótki...♥
No ja kończę...♥
Pa...♥
-Hej!
-Cześć. Powiedziałeś jej?
-Tak... Była trochę zła ale później było już tylko lepiej. A co u ciebie?
-Nie jestem już z Charliem jak pewnie wiesz. Teraz mam innego chłopaka. To co idziemy?
-Pewnie.-odparł trochę przygaszony.
-Będzie dobrze.-weszliśmy do wielkiego budynku. Znalazłam swoją szafkę i poszliśmy pod klasę.
-Idą.-szepnął Leo. Podeszli do nas 3 chłopców.
-O Leoś masz koleżankę!
-O zaraz będziesz mieć siniaka na twarzy!-wrzasnęłam
-Ostra. Twoja?
-Nie jestem nikogo własnością Tępaku. Zostaw go w spokoju bo pożałujesz.
-Tak? A niby co mi zrobisz?-odparł i zbliżał się do mnie. Ja wstałam podeszłam do niego i walnęłam mu z otwartej ręki w policzek.
-Umiem jeszcze z pięści. I umiem jeszcze pójść do dyrektora. A teraz nara.-powiedziałam i dosiadłam się do chłopaka. Przybiłam mu piątkę. Jakoś tak nic innego nie działo się na lekcjach, oprócz tego że ciągle się wygłupialiśmy. Wróciłam ze szkoły i po odrobieniu zadania zeszłam na dół zrobić jakiś obiad. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Ku moim oczom ukazał się Charlie.
-Czego chcesz?
-Mogę wejść? Na chwilę...-otwarłam mu drzwi. Usiadł na sofie i zaczął.
-Słyszałem że masz chłopaka?
-To prawda. I?
-Powinnaś być ze mną!
-Ale nie jestem. Jestem z 1000 razy lepszym chłopakiem od ciebie.
-Będziesz jeszcze płakać z jego powodu. Pamiętaj że ja zawsze będę.
-Nie będziesz!-chłopak wyszedł. Dokończyłam jeść obiad i wyszłam spotkać się z Lukasem.
Mieliśmy się spotkać przy wejściu parku. Lukas czekał już tam na mnie. Pospacerowaliśmy trochę. No to on chodził a ja byłam na jego plecach. On jest cudowny. (A jego włosy pachną jak oliwki).
----------
Hej...♥
Co u was? Jak szkoła?♥
Jak się podoba rozdział?♥
Przepraszam że nic od siebie ale jestem nie w humorze.♥
Rozdział krótki... Bardzo krótki...♥
No ja kończę...♥
Pa...♥
czwartek, 14 kwietnia 2016
30 ''NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ CZŁOWIEKU!''
Zobaczyłam Charliego śpiącego, był bez koszulki, więcej nie umiałam zobaczyć. Ale, ale! Była tam... DZIEWCZYNA. Spali tak razem przytuleni do siebie. Zauważyłam na jego twarzy ślad ust w ohydnym kolorze. Czułam zapach alkoholu. Zażenowana poszłam do pokoju obok. Bałam się tam wejść. Kiedy przekroczyłam próg byłam przerażona. Było to dokładnie to samo. Wyszłam z jego domu z płaczem. Wróciłam do mojego domu. Przed drzwiami otarłam łzy. Stwierdziłam że nie powiem o tym co widziałam Marice. O tym że widziałam Leo... W ostateczności powiem o Charliem ale na razie nie będę się do niego odzywać. Weszłam do salonu. Czekała na mnie dziewczyna. Jadła śniadanie. Dosiadłam się do niej i pogadałam. Gdy zjadła zaczęła dzwonić do Leo. Byłam ciekawa jak to przebiegnie.
-Hej Kotek!
-Yyy... Hej.
-Coś się stało?
-Nie, nie! Jest okey.
-No dobra... Przyjdźcie dzisiaj do nas za godzinkę, oki?
-Będziemy. Muszę kończyć pa!
Jaki to dobry aktor. Powinien pracować bardziej w teatrze niż w branży muzycznej. Godzinę później chłopcy zjawili się u nas w domu. Charlie podszedł do mnie i się przytulił. Nic nie robiłam tylko stałam. Chciał mnie pocałować. Odwróciłam głowę.
-Co jest?
-Gówno.-powiedziałam i poszłam do siebie na górę. On pobiegł za mną.
-Co się stało?
-Wiesz, nic. Wszystko jest okey. Nic mi się nie stało. Nic. NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ CZŁOWIEKU!
-Dlaczego?-zapytał zdenerwowany
-Jeszcze się pytasz? Nie jesteśmy już razem, miej to na uwadze. Wszystko widziałam. Nie powiedziałam tylko Marice.
-To było spontaniczne. Naprawdę!
-Myślałam że będę z tobą szczęśliwa. Myliłam się.
-Przepraszam...
-Ile razy mam to jeszcze usłyszeć?
-Nie usłyszysz. Obiecuję.
-Bo już cię nie spotkam. Nie trawię zdrad.-zamknęłam mu drzwi przed nosem. Usiadłam na łóżku. Na jego miejscu. Chyba muszę zamienić łóżko na jednoosobowe. O FUCK! Przypomniało mi się! Daniel został już wybudzony! Alex mi mówił... Otworzyłam drzwi i chciałam wybiec z pokoju. Niestety Charlie siedział na schodach. Starałam się przejść tak najciszej i żebym mu nie przeszkodziła. Schodząc ze schodów chłopak miał schowaną twarz w rękach. Złapał mnie za kostkę i trzymał ją.
-Stój...
-Spieszę się.-wyrwałam mu nogę z rąk. Poszłam na dół. Chciałam wybiec z domu lecz zatrzymała mnie Marika.
-A ty gdzie?
-Do Daniela.
-To może Charlie cię podwiezie?
-Nie wypowiadaj tego imienia! Poradzę sobie BEZ NIEGO. A ty...-wskazałam na Leo- Pilnuj się.-chłopak trochę się przeraził. Wyszłam i zamówiłam taksówkę. Muszę nauczyć się prowadzić... Nagle zza drzwi wyszedł Charlie.
-A ty tu co?-syknęłam
-Jedziemy do Daniela. Moim autem.
-My?
-Tak my. Tu stoi moje auto. Wsiadaj.-otwarł mi drzwi. Wsiadłam ale bardzo niechętnie. Jechaliśmy na miejsce w ciszy. No czasem coś tam rozmawialiśmy...
-Stella... Ja nie umiem bez ciebie żyć... Wybacz mi...
-Wybaczę. Ale nic oprócz tego. Nic nas już nie będzie łączyło...
-Jeszcze zobaczymy...-szepnął pod nosem. Chwilę później byliśmy już pod szpitalem. Złapałabym go za rękę ale nie mogę. Weszliśmy więc do szpitala. Pielęgniarka pokazała nam gdzie leży Daniel. Weszliśmy do jego sali. Leżał i był podpięty do wielu rurek. Bałam się go dotknąć. Gdy wchodziliśmy chłopak otworzył oczy i uśmiechnął się.
-Stella... Marzenia się spełniają. Chodź tu.-pokazał na łóżko.Usiadłam tam, Charlie na krześle.
-I jak się czujesz?-zapytałam. Szczerze powiem że byłam bardzo wzruszona.
-100 razy lepiej niż wcześniej. Ty tu jesteś. Charlie! Stary jak tam?
-Hej... Słabo.-spojrzał na mnie.
-Bardzo do siebie pasujecie. Widziałem to na samym początku jak i teraz. Jesteście razem?
-Po tym co się stało już nie...
-Ale będziecie. Jesteście jak dwie krople wody.
-Nie będziemy. Kiedy wychodzisz?
-Za tydzień.-do pomieszczenia weszła pielęgniarka. Musiała nas wyprosić bo coś tam. Wyszliśmy ze szpitala.
-To może kino?
-Przestań! Odwieź mnie do domu!-wrzasnęłam prawie płacząc
-Dobra...-otworzył mi drzwi. Weszłam do auta i zaczęliśmy jechać. Kilka minut później byliśmy pod moim domem. Chłopak zatrzymał się.
-To co?
-Nara.-wyszłam z auta. Wbiegłam do domu na górę. Nikogo nie było w domu. Stwierdziłam że muszę iść się przewietrzyć. Wyszłam ponownie z domu zakrywając zapuchnięte oczy okularami. Szłam spokojnie do parku. Weszłam do parku i zobaczyłam parę idącą razem za rękę, całującą się. Miałam ogromnego doła. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Patrzał na mnie. Patrzał na mnie wzrokiem współczucia.
-Co się gapisz?!-krzyknęłam szlochem. Kiedy na niego spojrzałam przypominał mi kogoś.
-Przepraszam...-odparł. Był taki wyrozumiały. Wtuliłam się w niego. Czułam jakby był taki jak ja.
-Coś się stało?-zapytał
-Chłopak mnie zdradził... Już nie mój chłopak.
-Współczuję...-porozmawialiśmy trochę. No dobra rozmawialiśmy bardzo długo. To Lukas. Nie mam pojęcia skąd kojarzę. Pochodziliśmy trochę... Takie bratnie dusze. Strasznie go polubiłam. Chodzi już na studia. Też tańczy. Wiem że to za wcześnie ale czuję że zrobiłam dobrze; to mój chłopak. Odprowadził mnie do domu. Weszłam do kuchni i zobaczyłam karteczkę na stole: Jestem u Leo.
Tylko ja sama...Już nie! Jestem przecież z Lukasem, cudownym chłopakiem o wielkim sercu. Zjadłam coś i poszłam spać. To był trudny dzień.
--------
Hej!
Jak tam u was? U mnie tam meega słabo że w życiu tak nie miałam.
Pomocy! Naprawdę jest źle. Bardzo źle.
A teraz rozdział...
I jak się podoba? Co myślicie o Lukasie? Spoko czy raczej nie?
No ja wiem że to tak szybko ale cóż, BYWA.
No i jaa muszę już kończyć i...
Kocham was Katy Moje!
17 TYSIĘCYY! WoW.
Nie wiedziałam że nas ty tak dużo...
Dobra, dobra...
KONIEC!
Baaj...
P.S. Madziu pomóż...
-Hej Kotek!
-Yyy... Hej.
-Coś się stało?
-Nie, nie! Jest okey.
-No dobra... Przyjdźcie dzisiaj do nas za godzinkę, oki?
-Będziemy. Muszę kończyć pa!
Jaki to dobry aktor. Powinien pracować bardziej w teatrze niż w branży muzycznej. Godzinę później chłopcy zjawili się u nas w domu. Charlie podszedł do mnie i się przytulił. Nic nie robiłam tylko stałam. Chciał mnie pocałować. Odwróciłam głowę.
-Co jest?
-Gówno.-powiedziałam i poszłam do siebie na górę. On pobiegł za mną.
-Co się stało?
-Wiesz, nic. Wszystko jest okey. Nic mi się nie stało. Nic. NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ CZŁOWIEKU!
-Dlaczego?-zapytał zdenerwowany
-Jeszcze się pytasz? Nie jesteśmy już razem, miej to na uwadze. Wszystko widziałam. Nie powiedziałam tylko Marice.
-To było spontaniczne. Naprawdę!
-Myślałam że będę z tobą szczęśliwa. Myliłam się.
-Przepraszam...
-Ile razy mam to jeszcze usłyszeć?
-Nie usłyszysz. Obiecuję.
-Bo już cię nie spotkam. Nie trawię zdrad.-zamknęłam mu drzwi przed nosem. Usiadłam na łóżku. Na jego miejscu. Chyba muszę zamienić łóżko na jednoosobowe. O FUCK! Przypomniało mi się! Daniel został już wybudzony! Alex mi mówił... Otworzyłam drzwi i chciałam wybiec z pokoju. Niestety Charlie siedział na schodach. Starałam się przejść tak najciszej i żebym mu nie przeszkodziła. Schodząc ze schodów chłopak miał schowaną twarz w rękach. Złapał mnie za kostkę i trzymał ją.
-Stój...
-Spieszę się.-wyrwałam mu nogę z rąk. Poszłam na dół. Chciałam wybiec z domu lecz zatrzymała mnie Marika.
-A ty gdzie?
-Do Daniela.
-To może Charlie cię podwiezie?
-Nie wypowiadaj tego imienia! Poradzę sobie BEZ NIEGO. A ty...-wskazałam na Leo- Pilnuj się.-chłopak trochę się przeraził. Wyszłam i zamówiłam taksówkę. Muszę nauczyć się prowadzić... Nagle zza drzwi wyszedł Charlie.
-A ty tu co?-syknęłam
-Jedziemy do Daniela. Moim autem.
-My?
-Tak my. Tu stoi moje auto. Wsiadaj.-otwarł mi drzwi. Wsiadłam ale bardzo niechętnie. Jechaliśmy na miejsce w ciszy. No czasem coś tam rozmawialiśmy...
-Stella... Ja nie umiem bez ciebie żyć... Wybacz mi...
-Wybaczę. Ale nic oprócz tego. Nic nas już nie będzie łączyło...
-Jeszcze zobaczymy...-szepnął pod nosem. Chwilę później byliśmy już pod szpitalem. Złapałabym go za rękę ale nie mogę. Weszliśmy więc do szpitala. Pielęgniarka pokazała nam gdzie leży Daniel. Weszliśmy do jego sali. Leżał i był podpięty do wielu rurek. Bałam się go dotknąć. Gdy wchodziliśmy chłopak otworzył oczy i uśmiechnął się.
-Stella... Marzenia się spełniają. Chodź tu.-pokazał na łóżko.Usiadłam tam, Charlie na krześle.
-I jak się czujesz?-zapytałam. Szczerze powiem że byłam bardzo wzruszona.
-100 razy lepiej niż wcześniej. Ty tu jesteś. Charlie! Stary jak tam?
-Hej... Słabo.-spojrzał na mnie.
-Bardzo do siebie pasujecie. Widziałem to na samym początku jak i teraz. Jesteście razem?
-Po tym co się stało już nie...
-Ale będziecie. Jesteście jak dwie krople wody.
-Nie będziemy. Kiedy wychodzisz?
-Za tydzień.-do pomieszczenia weszła pielęgniarka. Musiała nas wyprosić bo coś tam. Wyszliśmy ze szpitala.
-To może kino?
-Przestań! Odwieź mnie do domu!-wrzasnęłam prawie płacząc
-Dobra...-otworzył mi drzwi. Weszłam do auta i zaczęliśmy jechać. Kilka minut później byliśmy pod moim domem. Chłopak zatrzymał się.
-To co?
-Nara.-wyszłam z auta. Wbiegłam do domu na górę. Nikogo nie było w domu. Stwierdziłam że muszę iść się przewietrzyć. Wyszłam ponownie z domu zakrywając zapuchnięte oczy okularami. Szłam spokojnie do parku. Weszłam do parku i zobaczyłam parę idącą razem za rękę, całującą się. Miałam ogromnego doła. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Patrzał na mnie. Patrzał na mnie wzrokiem współczucia.
-Co się gapisz?!-krzyknęłam szlochem. Kiedy na niego spojrzałam przypominał mi kogoś.
-Przepraszam...-odparł. Był taki wyrozumiały. Wtuliłam się w niego. Czułam jakby był taki jak ja.
-Coś się stało?-zapytał
-Chłopak mnie zdradził... Już nie mój chłopak.
-Współczuję...-porozmawialiśmy trochę. No dobra rozmawialiśmy bardzo długo. To Lukas. Nie mam pojęcia skąd kojarzę. Pochodziliśmy trochę... Takie bratnie dusze. Strasznie go polubiłam. Chodzi już na studia. Też tańczy. Wiem że to za wcześnie ale czuję że zrobiłam dobrze; to mój chłopak. Odprowadził mnie do domu. Weszłam do kuchni i zobaczyłam karteczkę na stole: Jestem u Leo.
Tylko ja sama...Już nie! Jestem przecież z Lukasem, cudownym chłopakiem o wielkim sercu. Zjadłam coś i poszłam spać. To był trudny dzień.
--------
Hej!
Jak tam u was? U mnie tam meega słabo że w życiu tak nie miałam.
Pomocy! Naprawdę jest źle. Bardzo źle.
A teraz rozdział...
I jak się podoba? Co myślicie o Lukasie? Spoko czy raczej nie?
No ja wiem że to tak szybko ale cóż, BYWA.
No i jaa muszę już kończyć i...
Kocham was Katy Moje!
17 TYSIĘCYY! WoW.
Nie wiedziałam że nas ty tak dużo...
Dobra, dobra...
KONIEC!
Baaj...
P.S. Madziu pomóż...
środa, 13 kwietnia 2016
29 ''Jak się bawicie?''
Wyszłam od Leo chwilę później. Pod domem spotkałam nadchodzącego Charliego. Podbiegłam do niego i przytuliłam się. Plan był taki że pójdziemy przez park aż na plażę. Szliśmy i rozmawialiśmy. Przechodziliśmy przez park obok boiska do piłki nożnej. Chłopcy którzy grali zatrzymali się i zaczęli machać, gwizdać i wołać mnie. Ja uśmiechałam się i odmachiwałam. Charlie patrzał się na mnie tak jakoś dziwnie. Zazdrość. Przeszliśmy obok i się zaczęło:
-Ale ty nie możesz tak...
-Dlaczego? Jestem singielką.-ten chyba się wkurzył. Zatrzymał się i stanął przede mną:
-Czy będziesz moją dziewczyną?-zrobił to tak banalnie że aż słodko.
-Oczywiście że tak.-przytuliłam go. Zrobiłam dzióbka w jego stronę. On spojrzał się na mnie i pocałował mój nosek. Uśmiechnęłam się, złapałam go za rękę i poszliśmy. Na plaży spotkaliśmy Leo i Marikę. Dziewczyna wyrosła. Piękna jest. Wow. Dosiedliśmy się do nich. Ściągnęłam koszulkę, było mi gorąco. Leo patrzał się na mój brzuch. Fuck! Zapomniałam...
-Co ci się stało w brzuch?
-Miałam grypę. Schudłam trochę...-spojrzałam na Charliego wzrokiem ''!Ratuj!''
-Trochę?! Stella wyglądasz jak anorektyczka!
-Bez przesady...
-Wiecie że jesteśmy parą?-kace Charlie♥
-Tak? Gratuluję!!-krzyknął Leo
-To może będziecie u siebie nocować? Tak na ostatni wolny wieczór... Ja ze Stellą zrobimy sobie babski wieczór...-zaproponowała Marika
-Dobry pomysł! A teraz może pogramy w siatkówkę?-powiedział Charlie
-No okey..-powiedziałam. Graliśmy parami. Ja i Charlie na Leo i Marikę. Nikt nie liczył punktów więc nie wiadomo kto wygrał. Gra była zawzięta. Trwała dobrą godzinę. Była świetna zabawa. Rozeszliśmy się w swoje strony. Po krótkiej rozmowie z Mariką uznałam że jest fajna. Inna niż wcześniej. Gdy weszłyśmy do domu mamy nie było. Znowu. Popędziłyśmy na górę i założyłyśmy nasze onesie. Mama kupiła nam je dawno, leżało tylko w szafie i czekało na swoją kolej. Zrobiłyśmy sobie zdjęcie i wysłałyśmy do chłopaków z dopiską: Jak się bawicie?
W czasie czekania włączyłam jakiś film. Marika zamówiła średnią pizzę z wieloma dodatkami.
Przyszła ona po 30 minutach. Marika zapłaciła i przyszła na górę.
-Pizza jedzie!-wrzeszczała i biegała po pokoju. Ja śmiałam się. Usiadła na łóżku obok i otworzyła jedzenie. Miałam trochę mdłości... Już nie muszę się męczyć, muszę dużo jeść żeby być zdrowa.
-Powiedział ci Leo czemu był taki... Inny?-zapytałam spojrzałam się na nią a ona trochę posmutniała
-Tak. Ci chłopcy... Ugh... Zmieńmy temat. Planujesz już studia?
-No... Chcę być dalej tą modelką ale chciałabym iść na taniec.
-Tańczysz?-naprawdę nie wiedziała? Przecież to wie prawie każdy.
-No tak. Jazz. Lubię to ale trzeba mieć formę.-spokojnie przełknęłam malutki kawałeczek pizzy. Było mi ciężko alechcę być silna. Muszę być. Dlaczego zawsze muszę być podatna na czyjeś sugestie? Nie chciałam znów uciekać ale musiałam. Nie chciałam iść na galę ale musiałam. Chciałam się odezwać do chłopców ale nie mogłam! Wszyscy mi rozkazują! Modeling to jedyna rzecz którą sama wybrałam. Życie jest denerwujące. Po moich rozmyśleniach pooglądałyśmy film i około 1 rano poszliśmy spać.
*RANO*
Obudziłam się o 7.30. Brawo! Zamiast po prostu sobie pospać ja musiałam wstać o tej głupiej godzinie. Stwierdziłam że nic tu po mnie, więc przebrałam się i... Po prostu poranna rutyna.
Wzięłam do ręki jabłko i wyszłam z domu. Zostawiłam oczywiście karteczkę ;)
Nie wiedziałam gdzie chłopcy nocowali. Było losowanie. Ene due rike fake... Wypadło na Deviresów. Pobiegłam do ich domu i weszłam bez pukania. Leo pozwolił. Pani Victorii nie było więc weszłam na górę bez przywitania. To co tam zobaczyłam mnie zamurowało.
---------
BUAHAHAHAHA!
Mój plan się spełnia! Bójcie się!
No naprawdę będzie źle, ale ja lubię takie kłótnie i pogodzenia których u mnie
może nie być ♥
No ale jest oki. ♥
Przyszły do mnie kuzynki których nie cierpię.
Mają po 8 lat i CIĄGLE drą swoją mordę.
Moja siostra ich nie lubi (tak samo jak ja ale ja baardziej)
ale musi z nimi rozmawiać. Są okropne.
Siedzą na balkonie i wrzeszczą. Ich mama przychodziła do nas
ale to pół biedy, teraz często przychodzi z nimi. A, jak przynosi jakieś cukierki (czy coś tam xdd)
to tylko dla Natalii -.-
Z Natalą się zgadałyśmy i powiedziałyśmy że mają nie przychodzić.
Kurde ja rozumiem że wychowują się bez taty ale niech do nas nie przychodzą!
Naprawdę są OK-RO-PNE. (specjalnie przy nich nie dawałam serduszek)
Uuuuu.... Rozpisałam się.♥
Kończę z wami! (hahaha)♥
Baaj!♥
-Ale ty nie możesz tak...
-Dlaczego? Jestem singielką.-ten chyba się wkurzył. Zatrzymał się i stanął przede mną:
-Czy będziesz moją dziewczyną?-zrobił to tak banalnie że aż słodko.
-Oczywiście że tak.-przytuliłam go. Zrobiłam dzióbka w jego stronę. On spojrzał się na mnie i pocałował mój nosek. Uśmiechnęłam się, złapałam go za rękę i poszliśmy. Na plaży spotkaliśmy Leo i Marikę. Dziewczyna wyrosła. Piękna jest. Wow. Dosiedliśmy się do nich. Ściągnęłam koszulkę, było mi gorąco. Leo patrzał się na mój brzuch. Fuck! Zapomniałam...
-Co ci się stało w brzuch?
-Miałam grypę. Schudłam trochę...-spojrzałam na Charliego wzrokiem ''!Ratuj!''
-Trochę?! Stella wyglądasz jak anorektyczka!
-Bez przesady...
-Wiecie że jesteśmy parą?-kace Charlie♥
-Tak? Gratuluję!!-krzyknął Leo
-To może będziecie u siebie nocować? Tak na ostatni wolny wieczór... Ja ze Stellą zrobimy sobie babski wieczór...-zaproponowała Marika
-Dobry pomysł! A teraz może pogramy w siatkówkę?-powiedział Charlie
-No okey..-powiedziałam. Graliśmy parami. Ja i Charlie na Leo i Marikę. Nikt nie liczył punktów więc nie wiadomo kto wygrał. Gra była zawzięta. Trwała dobrą godzinę. Była świetna zabawa. Rozeszliśmy się w swoje strony. Po krótkiej rozmowie z Mariką uznałam że jest fajna. Inna niż wcześniej. Gdy weszłyśmy do domu mamy nie było. Znowu. Popędziłyśmy na górę i założyłyśmy nasze onesie. Mama kupiła nam je dawno, leżało tylko w szafie i czekało na swoją kolej. Zrobiłyśmy sobie zdjęcie i wysłałyśmy do chłopaków z dopiską: Jak się bawicie?
Przyszła ona po 30 minutach. Marika zapłaciła i przyszła na górę.
-Pizza jedzie!-wrzeszczała i biegała po pokoju. Ja śmiałam się. Usiadła na łóżku obok i otworzyła jedzenie. Miałam trochę mdłości... Już nie muszę się męczyć, muszę dużo jeść żeby być zdrowa.
-Powiedział ci Leo czemu był taki... Inny?-zapytałam spojrzałam się na nią a ona trochę posmutniała
-Tak. Ci chłopcy... Ugh... Zmieńmy temat. Planujesz już studia?
-No... Chcę być dalej tą modelką ale chciałabym iść na taniec.
-Tańczysz?-naprawdę nie wiedziała? Przecież to wie prawie każdy.
-No tak. Jazz. Lubię to ale trzeba mieć formę.-spokojnie przełknęłam malutki kawałeczek pizzy. Było mi ciężko ale
*RANO*
Obudziłam się o 7.30. Brawo! Zamiast po prostu sobie pospać ja musiałam wstać o tej głupiej godzinie. Stwierdziłam że nic tu po mnie, więc przebrałam się i... Po prostu poranna rutyna.
Nie wiedziałam gdzie chłopcy nocowali. Było losowanie. Ene due rike fake... Wypadło na Deviresów. Pobiegłam do ich domu i weszłam bez pukania. Leo pozwolił. Pani Victorii nie było więc weszłam na górę bez przywitania. To co tam zobaczyłam mnie zamurowało.
---------
BUAHAHAHAHA!
Mój plan się spełnia! Bójcie się!
No naprawdę będzie źle, ale ja lubię takie kłótnie i pogodzenia których u mnie
może nie być ♥
No ale jest oki. ♥
Przyszły do mnie kuzynki których nie cierpię.
Mają po 8 lat i CIĄGLE drą swoją mordę.
Moja siostra ich nie lubi (tak samo jak ja ale ja baardziej)
ale musi z nimi rozmawiać. Są okropne.
Siedzą na balkonie i wrzeszczą. Ich mama przychodziła do nas
ale to pół biedy, teraz często przychodzi z nimi. A, jak przynosi jakieś cukierki (czy coś tam xdd)
to tylko dla Natalii -.-
Z Natalą się zgadałyśmy i powiedziałyśmy że mają nie przychodzić.
Kurde ja rozumiem że wychowują się bez taty ale niech do nas nie przychodzą!
Naprawdę są OK-RO-PNE. (specjalnie przy nich nie dawałam serduszek)
Uuuuu.... Rozpisałam się.♥
Kończę z wami! (hahaha)♥
Baaj!♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)