Wróciliśmy w niekomfortowej ciszy do hotelu. Od razu jak byłem na piętrze pokierowałem się do pokoju Mariki. Za mną szli Charlie i dziewczyna. Lekko nacisnąłem klamkę. Zauważyłem, dziewczynę śpiewającą do mikrofonu jakąś polską piosenkę. Bya ubrana w bardzo śmieszny strój. Pokazywał jej atuty. Uśmiechnąłem się do niej. Kiedy mnie zauważyła odrzuciła mikrofon i wyłączyła muzykę. Odwróciła się i wyszła na balkon. Zaraz się przeziębi! Pobiegłem do niej.
-Chodź bo się przeziębisz...
-Nie.
-Dobraa... Jak się spało?
-Co?
-No przecież spałaś...
-Do jasnej cholery Leo co ty pieprzysz?!-weszła do środka.
-No była tu Alex i zapytać się ciebie czy idziesz z nami na miasto. Powiedziałaś że nie bo chciało ci się spać.
-To nie prawda!-spojrzałam na dziewczynę, miała chytry uśmieszek na twarzy.
-Jesteś obrażona bo wyszedłem na miasto z przyjacielem i fanką? Bez ciebie?
-Nikogo u mnie nie było, nie spałam i chciałam do was iść ale drzwi były zamknięte! Ta lalunia kłamie!-oczy jej się zaszkliły. Wybiegła z pokoju. Charlie pobiegł za nią
-Widzisz co zrobiłaś? Nie przychodź do nas na razie...
-Nie mam takiego zamiaru!-wrzasnęła. Poszedłem za dwójką. Dziewczyna płakała. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i było już spokojnie.
~Marika~
Jak on mnie wkurzył! Do własnej dziewczyny nie ma zaufania a do nieznajomej! Akurat zadzwonił telefon. Jakiś nieznany numer.
-Halo?
-Czy Pani Marika?
-Tak, kto mówi?
-John Ehon.
-Ten Ehon? Rany marzyłam żeby mieć z panem kontrakt!...
-A ja właśnie z taką propozycją. Właśnie dzisiaj zauważyłem cię w KaraokeOnline.
-To się nagrało?! Śpiewałam bo zostałam sa... Yy... Nudziło mi się.
-Ale pięknie ci to wyszło! -rozmawialiśmy dłużej o kontrakcie. Powiedziałam że zadzwonię gdy się namyślę. Nie mogłabym zostawić Leo i rodzinę... Chciałam jak najszybciej powiedzieć o tym cioci! Zadzwoniłam do niej i do Stelli. Bardzo się ucieszyły. Powiedziały że jeśli chcę to mogę spełniać marzenia. Uświadomiłam sobie że muszę poważnie porozmawiać o nas z Leo... Wstałam więc i poszłam do pokoju obok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz